Impresje z radomszczańskiego życia Tadeusza Różewicza

W obliczu śmierci Tadeusza Różewicza niemal wszystkie media przypomniały o pochodzącym z Radomska poecie i dramaturgu. W artykule skupiamy się na wątkach związanych z jego dzieciństwem w naszym mieście

Fot. pochodzi z książki pt. W obliczu śmierci Tadeusza Różewicza niemal wszystkie media przypomniały o pochodzącym z Radomska poecie i dramaturgu. W artykule skupiamy się na wątkach związanych z jego dzieciństwem w naszym mieście.

W wierszu pt. "Z życiorysu" znajduje się fragment poświęcony miejscu urodzenia:

rok urodzenia
miejsce urodzenia
Radomsko 1921
tak
na tej kartce
ze szkolnego zeszytu syna
mieści się mój życiorys

W książce pt. "Różewicz" autorstwa Henryka Voglera, można znaleźć kilka ciekawych informacji. Są tam m.in. cytowane słowa o ojcu Tadeusza, Władysławie:

Mój ojciec był małym urzędnikiem w powiatowej mieścinie

Wspomniany autor tejże biografii, charakteryzuje nasze miasto niezbyt pozytywnie. Oto niektóre fragmenty:

Typowe prowincjonalne miasto w na pół jeszcze feudalnej, zacofanej gospodarczo i obyczajowo Polsce przedwrześniowej, typowe małomieszczańskie środowisko kładzie się na piersi zaduchem nie tylko fizycznym, ale i psychicznym.

Dla małego chłopca z małego miasteczka jedyna zmiana perspektywy mogła nastąpić co najwyżej tylko z łaski tajemniczego, odległego, mitycznego Losu.

Ale we wrześniu 1939 r. to biedne, urzędniczo-proletariackie miasteczko okupuje hitlerowski najeźdźca.

W wierszu Tadeusza Różewicza pt. "Papuga" z 1954 roku, tak mówi on o swoim miejscu urodzenia:

w moim miasteczku
które burmistrz mógł obejść
dokoła w meloniku
od rana do obiadu
w miasteczku gdzie
przez wiele lat
opowiadano sobie
że stara Szlojmina
urodziła dziecko z głową karpia
chodzili po podwórkach
szlifierze szmaciarze
dziady proszalne
muzykanci cyganie
sztukmistrze
chińczycy z jedwabiami
których tęcze
kryły się w zamkniętych walizach
Czasem na podwórko
wchodził katarzyniarz
Bajecznie kolorowa papuga
świeciła szmaragdowym piórkiem
leniwie wyciągała
papierową tutkę
los

Sporo informacji związanych z Radomskiem, znajduje się w książce Tadeusza Różewicza pt. "Matka odchodzi". Oto fragment, pisany z perspektywy jego matki, Stefanii:

W 1921 r., kiedy nam się urodził syn Tadeusz, mieszkaliśmy na ulicy Reymonta. Zajmowaliśmy dwa małe pokoiki z kuchnią i przedpokojem. To było zaraz po wojnie, o mieszkanie było bardzo ciężko.

Mówiąc jeszcze dokładniej - Różewiczowie mieszkali wówczas przy ul. Reymonta 12. Teraz stoi tam dom rzemiosła a obok, w stronę Radomski, drobne sklepiki. W późniejszym czasie rodzina mieszkała także przy ul. Długiej (obecnie Fabianiego - nie ustaliłem jednak dokładnej lokalizacji tego budynku), a także przy ul. Krakowskiej - w miejscu gdzie dziś stoi "Baszta".

W dalszej części Stefania pisze, że mały Tadeusz w szóstym miesiącu życia miał już pierwszego ząbka, a do 10 miesiąca był karmiony piersią. W ósmym miesiącu dziecko zostało zaszczepione na ospę. Zaczęło chodzić po roku i jednym miesiącu.

Pierwszym wymówionym słowem było, a jakże by inaczej, "mama". Na starszego brata Janusza mały Tadzio mówił początkowo "Usek".

Stefania Różewicz pisze także, że w trzecim roku życia Tadeusz odmawiał już paciorek. Jako pięciolatek twierdził, że będzie pisał bajki, bo bardzo lubił czytać i słuchać.

Na stronie 55 wspomnianej książki pt. "Matka odchodzi" znajduje się fotografia ilustrująca niniejszy artykuł. Pod fotografią jest informacja:

W kwietniu 1944 roku przyszedłem z "lasu" na przepustkę. Mama się ucieszyła...

Prawdopodobnie zdjęcie to przedstawia okolice dzisiejszej ulicy Krakowskiej w Radomsku.

Obydwie książki, zawierające także wiele innych ciekawych informacji o Różewiczach, znajdują się m.in. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomsku.

Więcej o:
tadeusz różewicz stefania różewicz matka odchodzi henryk vogler
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE