Pamięci zamordowanych policjantów

Tragiczne losy funkcjonariuszy przedwojennej policji przez długi czas pozostawały w cieniu zbrodni na polskich oficerach zamordowanych w Katyniu

Tragiczne losy funkcjonariuszy przedwojennej policji przez długi czas pozostawały w cieniu zbrodni na polskich oficerach zamordowanych w Katyniu. Niejednokrotnie, odnosząc się do ponad 21 tysięcy ofiar, wspominano tylko o wojskowych. To bolesne dla rodzin policjantów uproszenie, dzięki wielu badaczom, dziś już praktycznie nie ma zastosowania.
Fot. Paweł Dudek


W ostatnim czasie ukazała się obszerna praca związana z tym tematem. "Funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji Państwowej w Łodzi - ofiary Zbrodni Katyńskiej" to tytuł książki, która jest odpowiedzią przede wszystkim na oczekiwania rodzin pomordowanych, skupionych wokół Stowarzyszenia "Rodzina Policyjna 1939 r.". Wiele wątków w tej pracy dotyczy osób związanych z Radomskiem i okolicami.

W rozdziale poświęconym strukturze policji w województwie łódzkim przed drugą wojną światową, dowiedzieć się możemy, że w Radomsku istniała komenda policji o szczeblu powiatowym oraz podległy mu komisariat Policji Państwowej. W mniejszych miejscowościach istniały posterunki.

Według stanu osobowego z 31 lipca 1939 roku, przydział do Komendy Powiatowej Policji Państwowej w Radomsku miało dwóch oficerów oraz 114 szeregowych. Wojenne straty wyniosły zaś 29 osób, co daje 25% stanu.

Zasadnicza część pracy to biogramy policjantów, którzy zginęli w wyniku zbrodni katyńskiej (termin ten jest umowną nazwą, przyjętą w związku z tym, że w Katyniu znaleziono pierwsze groby, choć policjantów grzebano głównie w Miednoje). Wśród biogramów znajduje się kilkadziesiąt poświęconych policjantom związanym z Radomskiem i okolicami. Poniżej przedstawionych jest kilka z tych sylwetek.

O dwóch policjantach - Andrzeju Gorgoniu z Krzemieniewic oraz Edwardzie Olbrychowskim (pracującym m.in. na posterunku w Gomunicach oraz w komisariacie w Radomsku) można przeczytać w napisanej przez nas recenzji wcześniej wydanego albumu o Miednoje, w tym miejscu.

przodownik Bolesław Jan Adamowicz

Urodził się w 1898 roku w Żytnie, syn Andrzeja oraz Karoliny z Kozłowskich. w 1924 roku poślubił Cecylię z Ciesielskich. Z tego związku miał córkę Krystynę oraz syna Zdzisława. Był legionistą oraz uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej. Policjantem został w 1922 roku. Pracował m.in. na posterunku w Wielgomłynach, a także w komisariacie w Radomsku.

Otrzymał nawet pochwałę od Komendanta Wojewódzkiego Policji Państwowej w Łodzi:
"Dnia 12 stycznia 1935 r. przodownik Bolesław Adamowicz (...) w kolonii Wola Blakowa unieszkodliwił przy użyciu broni palnej groźnego bandytę Piotra Musiała, będącego postrachem dla okolicy i poszukiwanego przez policję. Za wykazaną (...) odwagę, sumienne i gorliwe wypełnienie służbowego zadania, udzielam mu pochwały".

Na początku września 1939 roku został ewakuowany w kierunku Radomia, a potem dalej na wschód, w lubelskie. Trafił do obozu w Ostaszkowie. Jego rodzina ostatnią wiadomość otrzymała w lutym 1940 roku.

starszy posterunkowy Ignacy Bąbka vel Bombka

Urodził się w 1905 roku w Wielgomłynach, był synem Franciszka oraz Marianny z domu Dobosz. Z żoną Zofią z Bremerskich miał troje dzieci - Zygmunta, Jadwigę oraz Zdzisława.

Ukończył jedną klasę gimnazjum w Radomsku. Służbę w policji rozpoczął do pracy w komisariacie w Piotrkowie, następnie pracował w Ręcznie, Łasku oraz Lutomiersku.

Gdy wybuchła wojna, otrzymał zadanie przewiezienia do stolicy dokumentów Komendy Wojewódzkiej Policji Państwowej w Łodzi. Ze swoją rodziną po raz ostatni widział się w Strykowie. Potem udało mu się jeszcze wysłać trzy karty do najbliższych.

starszy posterunkowy Mieczysław Dukowicz

Urodził się w 1903 roku w Kamieńsku. W 1931 roku wziął w Łodzi ślub ze Stanisławą z domu Chorążak. Karierę w policji zaczął do służby w IV Komisariacie w Łodzi. W 1936 roku, rozkazem Komendanta Wojewódzkiego Policji Państwowej w Łodzi, został uznany za wyszkolonego funkcjonariusza Policji Państwowej.

Udało mu się z obozu w Ostaszkowie wysłać do rodziny jedną kartę pocztową. Dotarła ona do adresatów w marcu 1940 roku.

starszy posterunkowy Franciszek Karliński

Urodził się w 1887 roku w Dobryszycach. Ukończył cztery klasy szkoły powszechnej. W policji pracował od 1919 roku. Ukończył sześciotygodniowy kurs w Okręgowej Szkole Policyjnej w Piotrkowie. W 1936 roku został uznany za wyszkolonego funkcjonariusza policji.

starszy przodownik Franciszek Koper

Urodził się w 1896 roku w Młodzowach (stanowiących wtedy odrębną wieś). Był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej. W policji pracował od 1922 roku, najpierw na posterunku w Silniczce, a potem w komisariacie radomszczańskim. Pełnił tam nawet funkcję zastępcy kierownika komisariatu. Warto dodać, że otrzymał Brązowy Krzyż Zasługi oraz Srebrną Państwową Odznakę Sportową.

starszy posterunkowy Ludwik Lebelt

Był synem Józefa i Marianny (z domu Olbrych). Urodził się w 1889 roku w Radomsku. W 1909 roku wziął ślub z Józefą z Lasków. Służył na terenie naszego powiatu, m.in. w Wielgomłynach. Na początku II wojny światowej ewakuował się na wschód, w kierunku Brześcia nad Bugiem. Potem ślad po nim zaginął. Na wniosek żony, już po wojnie, wydano postanowienie na mocy którego uznano Ludwika Lebelta za zmarłego w dniu 9 maja 1946 roku.

starszy posterunkowy Edward Olbrychowski

Urodził się w 1894 roku, był synem Józefa oraz Rozalii z domu Okrasa. Wziął ślub z Walerią z Fularowów. Z tego związku miał troje dzieci - Witolda, Wiesławę oraz Edwarda. Zawiłe są jego losy w niewoli sowieckiej. O fakcie tym, jednak bez szczegółów, rodzina dowiedziała się latem 1940 roku. Żona Edwarda próbowała otrzymać informację o swoim mężu od Czerwonego Krzyża, jednak bezskutecznie. Ambasada sowiecka udzieliła jej błędnej informacji, że mąż zmarł w 1944 roku. Fiaskiem okazały się także poszukiwania czynione przez jego brata - Bolesława. Więcej na temat Edwarda Olbrychowskiego przeczytać można we wspomnianej już wyżej recenzji.

Warto dodać, że potomkiem Edwarda Olbrychowskiego jest Jarosław Olbrychowski, redaktor prowadzący opisywanej książki, który przekazał ją w celu napisania niniejszego artykułu.

Szczegółową recenzję książki można znaleźć na blogu historyczno-turystycznym Radomsk.pl.

Więcej o:
katyń miednoje policja zbrodnia morderstwo książka jarosław olbrychowski
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE