Po raz kolejny w ciągu kilku dni radomszczanie zebrali się na placu 3 Maja, by protestować przeciwko poczynaniom władzy Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem kilkudziesięciu mieszkańców miasta wyrażało niezadowolenie z prób ograniczenia wolności mediów oraz blokowania dostępu do sejmowej mównicy niektórym z posłów.
- Jest to kolejne zgromadzenie publiczne po 13 grudnia, którego celem jest zaprotestowanie przeciwko temu, co się dzieje w tej chwili w Sejmie. Ograniczenia, które wprowadza rząd są absolutnie nie do przyjęcia. Dziennikarze właściwie już dziś nie mają wstępu na teren Sejmu – zauważa jedna z współorganizatorek protestu Magdalena Spólnicka, dodając jednocześnie, iż jedną z istotnych i elementarnych zasad demokracji są wolne i pluralistyczne media, które patrzą władzy na ręce. Radna nie wyobraża sobie sytuacji, by dostęp do polityków był reglamentowany.
- Drugi powód protestu to blokowanie mównicy w Sejmie, które było skutkiem bardzo poważnych błędów popełnionych przez marszałka, czyli wykluczeniu jednego z posłów z obrad. Doprowadziło do buntu całej opozycji. Nie może być tak, by tak ważna ustawa jaką jest budżet na rok 2017 była głosowana na posiedzeniu klubu. Każdy musi mieć możliwość zgłoszenia poprawek. Nie ma możliwości odbierania posłom prawa do debaty publicznej w demokratycznym kraju. Kropla przelała czarę goryczy i to nas zgromadziło na tym placu. Nie ma zgody na demolowanie demokracji – dodaje Magdalena Spólnicka.
W proteście radomszczan wzięła również udział poseł Elżbieta Radziszewska (PO), która podkreślała, że protestujące osoby znajdują się w oporze do działań Jarosława Kaczyńskiego, który jak marionetkami steruje prezydentem, premierem, marszałkami i posłami.
- Muszę powiedzieć, że jest to żenujące. Jak dzisiaj słyszałam co opowiadała poseł Milczanowska, jak to jest wszystko świetnie. Tylko nie wiadomo dlaczego i przez kogo inspirowani ludzie wychodzą na ulice. To jest żenujące – zauważa poseł Elżbieta Radziszewska.
W drugim proteście obywatelskim wzięło udział kilkudziesięciu radomszczan, którzy nie zgadzają się z działaniami podejmowanymi przez partię rządzącą.
- Protestuję ponieważ mam już wiele lat i wypada powiedzieć dosyć temu co się dzieje. Rok czasu samodzielnie rządzi PiS ale na każdym kroku łamie konstytucje. Łamią ją w stosunku do Trybunału Konstytucyjnego, łamie ją Sejm i łamie ją prezydent. Tak dalej być nie może. Jedna strona i druga strona może ustąpić, ale strona rządząca musi się cofnąć o kilka kroków, czas skończyć z samowolą – zauważa radomszczanin biorący udział w proteście Czesław Leszczyński.
Uczestnicy protestu trzymali hasła: "Wolny Sejm, Wolne Media, Wolni Polacy", "Wolność Wyboru", "Konstytucja" czy cytat z kultowej już piosenki zespołu Chłopcy z Placu Broni "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem".