Tylko w ciągu czerwcowego długiego weekendu w Polsce utonęło 17 osób, powiększając bilans ofiar w tym sezonie do 90 osób. Ratownicy ostrzegają przed brawurą i ignorowaniem poleceń służb. Niestety często zdarza się, że wypoczywające na plaży osoby spożywają alkohol, a później wchodzą do wody. Skutki bywają dramatyczne.
Dzisiaj jeszcze nie wiadomo gdzie spotkamy i czy w ogóle ratowników WOPR na wodą w owiedzie radomszczańskim.
- Jeszcze do dzisiaj gminy nie odezwały się do nas. Wszystko wiąże się z pieniędzmi. Zamieściliśmy na naszej stronie informację o naborze do pracy w tym sezonie. Nikt się nie zgłosił – mówi Stanisław Kępiński, prezes WOPR w powiecie radomszczańskim.
- Trudno namówić do pracy, ponosić odpowiedzialność za zdrowie i życie kąpiących za najniższą krajową i siedzieć 12 godzin na słońcu. Życie kąpiących jest bardzo nisko wycenione – dodaje nasz rozmówca.
- Z roku na rok jest coraz gorzej. Na pewno w tym roku nie podejmę się pracy nad wodą. Za duży stres, nerwy a zarobek marny. Do tego codzienne dojazdy i inne koszty - twierdzi jeden z ratowników WOPR, prosząc o anonimowość.