Mimo usilnych apeli, kierowcy zbyt „lekko” podchodzą do ochrony osobistej podczas tankowania na stacjach benzynowych.
- Są rękawiczki jednorazowe oraz informacje, w których apelujemy i prosimy, aby płacić kartami, lub telefonem - mówi Pan Marek z jednej ze stacji paliw w Radomsku.
- Niestety, na 10 tankujących kierowców 3-4, zakłada rękawiczki przed wzięciem pistoletu do tankownia. Gdy zwracamy uwagę, padają odpowiedzi, „daj Pan spokój, „nie mam czasu” lub tylko obojętnie wzruszają ramionami. Chcemy chronić klientów i siebie, bo w pewnym stopniu jesteśmy w grupie ryzyka - apeluje Pan Marek.
Pytamy jednego z kierowców, który tankuje bez jednorazowych rękawiczkach, o to dlaczego ich nie włożył.
- Oj nie zauważyłem! – mówi jeden z kierowców.
Nie dowierzamy. Informacje są widoczne z jednej i z drugiej strony dystrybutora.