Rolnicy protestują w Radomsku. - Urzędnicy niech przestaną mydlić nam oczy

Fot. Klaudia Gajda, Sebastian Nems, Starostwo Powiatowe w Radomsku

W Radomsku trwa protest rolników. Podobne akcje organizowane są dziś (9 lutego) w całym kraju.

Protest rolników na terenie powiatu radomszczańskiego rozpoczął się w Przedborzu. Stamtąd uczestnicy akcji przejechali na plac targowy w Radomsku. Po drodze przyłączali się do nich kolejni rolnicy. W sumie na miejski plac targowy w Radomsku wjechało 117 ciągników.

Protesty rolników są reakcją na politykę rolną rządu i unijnych urzędników. Główny zarzut dotyczy zwolnienia z opłat celnych produktów spożywczych z Ukrainy, które trafiają do Polski i innych rejonów Europy.

- Urzędnicy niech przestaną mydlić nam oczy. To nie jest czas na dyskusje bez przyszłości. Rolnictwo to jest ten dział gospodarki narodowej, który musi być stabilny i przewidywalny. Nam nie chodzi o to, żeby utrudniać życie mieszkańcom, tylko o to, żeby mieszkańcy Polski i całej Europy mogli korzystać z naszej zdrowej żywności - mówi Janusz Terka, przewodniczący piotrkowskiego oddziału NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.

- My nie zwracamy uwagi na to, kto przychodzi na protest. Nas nie interesują partie polityczne, ani różnego rodzaju ugrupowania. Nas interesują ludzie, którzy dobrze życzą rolnictwu – dodaje Janusz Terka.

Rolnicy przygotowali postulaty, które kierują do premiera Donalda Tuska:

„Żądamy rewizji Wspólnej Polityki Rolnej. Protestujemy przeciwko ograniczeniu produkcji roślinnej i zwierzęcej oraz nakładaniu kolejnych obostrzeń Środowiskowych wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu. Kształt WPR pokazuje jasno że Europa ma przestać produkować żywność co jest absurdalnym kierunkiem zmierzającym do utraty niezależności żywnościowej państw UE Nie dla: ekoschematy (w tym ugorowania i inne), warunkowości (zazielenienia)...

Żądamy mniej biurokracji. Nie dla zmuszania rolnika do prowadzenia absurdalnie dużej ilości dokumentacji, rozliczeń, wyliczeń kosztem jego zaangażowania w dobre prowadzenie gospodarstwa. Żądamy odstąpienia od zakazu stosowania nawozów azotowych między listopadem, a końcem lutego. To rolnik który jest fachowcem, a nie urzędnik powinien decydować, kiedy jest odpowiednia pora i warunki do racjonalnego stosowania nawozów azotowych.

Żądamy wprowadzenia dopłat do paliwa w wysokości 2 zł do litra. Żądamy wprowadzenia dopłat do zbóż wyprodukowanych w roku 2023. Wobec trudności ze sprzedażą oraz drastycznie niskimi cenami zbóż konieczne jest wprowadzenie analogicznych dopłat jakie miały miejsce w ubiegłym sezonie.

Żądamy zakazu dla niekontrolowanego importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i innych krajów pozaunijnych niestosujących norm UE! Europejskich rolników obowiązują koszty i regulacje, którym nie podlegają producenci rolni z Ukrainy oraz innych krajów spoza Wspólnoty. Dopuszczenie na rynek europejski towarów rolno-spożywczych z krajów pozaunijnych, bez żadnych regulacji, jest skrajną nieodpowiedzialnością Komisji Europejskiej i zagraża naszemu istnieniu. Zagraża to bezpieczeństwu żywnościowemu Europejczyków!

Żądamy, aby chore, szkodliwe i anty-rolnicze działania UE były całkowicie wycofane, a nie zawieszane! Żądamy, aby rząd Rzeczpospolitej Polskiej w sposób zdecydowany i odważny reprezentował interesy naszego państwa w tym rolnictwa na forum Unii Europejskiej!”

Protestujący, swoje postulaty złożyli na ręce starosty powiatu radomszczańskiego Beaty Pokory, prosząc, aby przekazała je przedstawicielom rządu.

- Sama mieszkam na wsi, mam sąsiadów i znajomych, którzy produkują żywność. Rozumiem Państwa troski i potrzeby. Uważam, że Wasz głos powinien mieć znaczenie, gdy zapadają ważne decyzje dotyczące rolnictwa. Wasze postulaty przekażę przedstawicielom wyższych szczebli państwowych władz – mówiła starosta Beata Pokora.

Zasubskrybuj nasz kanał na You Tube, żeby nie przegapić nowych relacji wideo!

Więcej o:
radomsko rolnicy protest protest rolników protest rolników radomsko
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE