Dyrektor radomszczańskiego szpitala Czesław Kapała przedłużył załodze pogotowia pracę w strukturach placówki o kolejne trzy miesiące. Jak zauważył, jego działania zmierzają do tego, aby... ››
Dyrektor radomszczańskiego szpitala Czesław Kapała przedłużył załodze pogotowia pracę w strukturach placówki o kolejne trzy miesiące. Jak zauważył, jego działania zmierzają do tego, aby ludzie ci zostali docelowo zatrudnieni w nowym szpitalu.
Od 1 kwietnia, kiedy usługi z zakresu ratownictwa medycznego na terenie powiatu zaczęła świadczyć prywatna firma Falck, załoga radomszczańskiego pogotowia decyzją dyrektora Kapały została oddelegowana na trzy miesiące do pracy w szpitalu przy ul. Wyszyńskiego. Termin minął 30 czerwca. Ratownicy nie zasilili na szczęście szeregu bezrobotnych. Dyrektor Kapała przedłużył im oddelegowanie na kolejne trzy miesiące.
- Na spotkaniu z zainteresowanym personelem zostało uzgodnione, że okres oddelegowania do pracy w szpitalu w różnych jego komórkach zostaje przedłużony o kolejne trzy miesiące. Zapewniłem ponadto pracowników, że w przypadku niekorzystnego dla nas rozstrzygnięcia przez sąd (chodzi o przegrany przetarg na świadczenie usług medycznych - dop. aut.) osoby te znajdą zatrudnienie w strukturach nowego szpitala - wyjaśnił dyrektor szpitala.
Utrzymanie personelu byłego pogotowia kosztuje szpital około 120 tys. złotych miesięcznie. Tak jak los załogi pogotowia od 1 kwietnia wisi w próżni, tak samo sytuacja wygląda z nowoczesnymi karetkami za 800 tys. złotych.
- Do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd stosowne organy nie będą podejmować żadnych ruchów - zapewnił Kapała.
A co - jeśli szpital przegra proces? Miejmy nadzieję, że nie będzie trzeba oddawać otrzymanego dofinansowania.
mmb
Artykuł pochodzi z Tygodnika Po prostu Informacje, nr wydania 26/2010 z 1 lipca 2010 r.