Za oknem śnieg na dobre rozgościł się na ulicach naszego miasta. Większość z nas, gdy wraca po całym dniu pełnym wyzwań marzy już jednie o ciepłym kocu i gorącej herbacie. Taki stan rzeczy sprawia, że najbardziej może ucierpieć nasza forma oraz ogólna witalność.
Sebastian Pierzchalski trener i zapalony ambasador sportu z Radomska daje kilka prostych rad, jak poradzić sobie z zimowym zastojem.
- W taką pogodę nie jesteśmy tak aktywni jak wiosną czy latem. Wielu z nas odpuszcza sobie spacery, jogging, nordic walking. Chętniej przesiadujemy przed telewizorem, niż zastanawiamy się nad wepchnięciem w codzienny grafik aktywności na świeżym powietrzu. Warto podjąć wysiłek i skorzystać z uroków sportów sezonowych. Wystarczy godzina dziennie jazdy na łyżwach, aby spalić 800 kcal! Jeśli komuś zależy na zrzuceniu zbędnych kilogramów i nie boi się wyzwań to koniecznie powinien spróbować swoich sił na snowboardzie. W trakcie godziny zmagań z deską można spalić od 700 do 1260 kcal. Nawet spokojna i rekreacyjna jazda na nartach pozwala walczyć z zbędnymi kaloriami – można szusując po stoku spalimy 400 kcal. Natomiast jeśli ktoś nie może przemóc się z chłodem, wilgociom i śniegiem, to powinien pomyśleć o ruchu w dobrze do tego przygotowanym pomieszczeniu. Dlatego warto zainwestować w karnet na siłownię lub na zajęcia fitness. Nie trzeba od razu sięgać po hantle i „wyciskać”! Już sama regularna jazda na rowerku stacjonarnym czy bieżnia zagwarantują uruchomienie procesu spalania tkanki tłuszczowej, której gromadzimy więcej, niż w innych porach roku. Pamiętajmy również o dobrodziejstwie jakim jest internet czy telewizja. Tam znajdziemy wiele filmów z trenerami w roli głównej. Właśnie tam proponują swoje programy ćwiczeń, które można na spokojnie realizować w domowym zaciszu. W wolne dni warto także pomyśleć o rodzinnych spacerach do lasu. Kilka wspólnie przemierzonych kilometrów z bliskimi nie tylko zaciśnie więzi rodzinne, ale wzmocni odporność i kondycję. Stosując te bardzo proste porady będziemy na pewno z siebie dumni, że nie witamy wiosny w spodniach o rozmiar większych, niż rok wcześniej - opowiada zachęcająco Sebastian.
Teraz już tylko pozostaje nabrać motywacji i ruszyć na noworoczne ćwiczenia!