Rodziny mieszkające na końcu ulicy Kukuczki w Radomsku i jedna, która właśnie buduje tam dom proszą o pomoc i interwencję. Nie mają dojazdu do domu. Jeden z mieszkańców nie mógł pojechać do pracy, bo nie może wydostać się ze swojego podwórka.
- Obecnie bardzo ciężko przejechać z miejsca zamieszkania, można powiedzieć, że już jest to niemożliwe, ja nie byłem ostatnio w pracy a dziecko nie pojechało do przedszkola – komentuje jeden z mieszkańców. A jego żona dodaje. – Pan, który dostarcza korespondencję z Urzędu Miasta zostawia listy w domu zamieszkania rodziców, ponieważ powiedział, że nie może przejechać do naszej posesji.
Warunki panujące na tej drodze są bardzo niebezpieczne, ponieważ na jej części znajduję się niezabezpieczony głęboki rów. Droga ta jest nieutwardzona, miękka i woda na niej stojąca w koleinach spowoduję całkowity brak dojazdu. Skarżą się mieszkańcy i dodają, że na tej drodze pilnie potrzeba o natychmiastowe działania mające na celu udrożnienia przejazdu chociażby dla straży pożarnej, policji czy też karetki pogotowia bo w przypadku jakiegokolwiek zdarzenia brak jest możliwości dojazdu do posesji.
Mieszkańcy swoje interwencje kierowali do Urzędu Miasta w Radomsku, do wojewody łódzkiego a nawet do Prezesa Rady Ministrów.
W magistracie w Radomsku odpowiadają, że 1 marca urzędnicy byli na miejscu, dokonali wizji lokalnej i stwierdzili, że przez niedawne mrozy, grunt zamarzł na poziomie nawet do 1 metra, szybko przyszła odwilż a niestety odmroziła się tylko górna warstwa nawierzchni.
– Niestety przez ruch pojazdów doszło do utworzenia nieprzejezdnych błotnych odcinków drogi. Urząd podjął decyzję o naprawach doraźnych, które właśnie już trwają – mówi Karolina Turowska z UM. Jednak jak przyznaje w urzędzie na dziś nie ma planów by ulicę Kukuczki przebudować.