Policjanci z bełchatowskiej komendy rozwikłali sprawę zaginięcia i zabójstwa 37-letniego mieszkańca powiatu radomszczańskiego, którego ciało odnaleziono w okolicach Kleszczowa. W zaledwie kilka godzin po ujawnieniu zwłok, w wyniku szeroko zakrojonych czynności policjanci ustalili okoliczności zabójstwa. Oprawcy zacierając ślady wywieźli ciało z miejsca zbrodni i porzucili je w kompleksie leśnym. Dzięki intensywnej pracy bełchatowskich policjantów prokuratorskie zarzuty usłyszało 3 obcokrajowców. Za zabójstwo grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
14 kwietnia 2020 roku o godzinie 9.50 bełchatowska policja została zawiadomiona o ujawnieniu zwłok na terenie leśnym w Łękińsku w gminie Kleszczów. Ciało owinięte workami foliowymi znalazł pracownik pobliskiego zakładu. W odległości około 40 metrów od dramatycznego znaleziska leżał rower należący do zmarłego.
- Policjanci szybko ustalili, że denat to 37-letni zaginiony mieszkaniec powiatu radomszczańskiego. Jego zniknięcie rodzina zgłosiła policji 12 kwietnia. Na miejsce ujawnienia zwłok natychmiast została skierowana grupa operacyjno-dochodzeniowa z technikiem kryminalistyki. Pod nadzorem prokuratora oraz z udziałem biegłego śledczy wykonali oględziny oraz ujawnili i zabezpieczyli ślady kryminalistyczne. Wykorzystano też psa tropiącego. Na miejsce przybyli również funkcjonariusze z KWP w Łodzi. Sprawa od samego początku była trudna i skomplikowana. Obrażenia jakie posiadał denat, czyli głębokie zmiażdżenie twarzoczaszki wskazywały, że mogło dojść do zabójstwa. W proces wykrywczy zaangażowali się bełchatowscy kryminalni, którzy sprawdzali każdy trop pojawiający się w sprawie. Ustalili, że 37-latek mógł przebywać na terenie jednej z posesji w gminie Lgota Wielka. Pod wytypowanym adresem bełchatowscy kryminalni zastali trzech mężczyzn w wieku 19, 33 i 42 lat. Obywatele Mołdawii kompletnie zaskoczeni wizytą stróży prawa utrzymywali, że ostatnio nie mieli żadnego kontaktu ze zmarłym. Kryminalni, którzy prowadzili swoje działania wielotorowo oczywiście nie dali wiary słowom podejrzewanych. Na podstawie dalszych ustaleń i ujawnionych na terenie posesji śladów została podjęta decyzja o zatrzymaniu trzech mężczyzn. Szybko okazało się, że podejrzenia kryminalnych były „strzałem w dziesiątkę”. Policjanci na terenie posesji odnaleźli ślady krwi oraz siekierę - narzędzie zbrodni – wyjaśnia Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
Na miejscu wiele godzin pracowali funkcjonariusze z Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego, technicy kryminalistyki i eksperci z laboratorium KWP w Łodzi zabezpieczając liczne ślady kryminalistyczne. Zatrzymani mężczyźni złożyli wyjaśnienia. Okazało się, że tragicznego dnia 10 kwietnia 2020 roku, 37-latek uczestniczył z nimi w libacji alkoholowej. Między biesiadnikami doszło do awantury, w trakcie której nagle 33-letni obywatel Mołdawii zadał śmiertelny cios 37-latkowi siekierą w głowę oraz uderzył go w bark.
- Podejrzani pozbyli się ciała 37-latka. Zawinęli je w foliowe worki i samochodem dostawczym wywieźli do lasu. W niedalekiej odległości od zwłok pozostawili również rower ofiary. Po powrocie do domu podjęli próbę zatarcia śladów zbrodni. Następnego dnia pozbyli się też samochodu. Oprawcy usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. 33-latek odpowie za zabójstwo. Natomiast podejrzani w wieku 19 i 42 lat usłyszeli zarzut poplecznictwa, tj. zacierania śladów przestępstwa oraz niezawiadomienia organów ścigania o popełnionym przestępstwie. Prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Bełchatowie o zastosowanie wobec podejrzanych środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu – mówi Iwona Kaszewska.
Za zabójstwo grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Zacieranie śladów przestępstwa zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Niezawiadomienie organów ścigania o popełnionym przestępstwie to czyn za który grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.