Niewątpliwie, żyjemy w ciekawych i trudnych czasach. Wielu z nas jest pod górkę. Często świat nam się wali na głowę. Jednak niejednokrotnie też wyolbrzymiamy swoje problemy, robiąc z igły widły. Płacz. Bo skończyła się promocja w sklepie, urwane lusterko w samochodzie, czy fryzjer schrzanił fryzurę. Może warto wtedy zadać sobie pytanie: Co ma powiedzieć człowiek, który otrzymuje diagnozę, że jest śmiertelnie chory?
Iwona Maliszewska 43-latka z Lgoty Wielkiej.
- Kiedy dowiedziałam się, że mam raka piersi, mój świat runął, jak domek z kart. Doskonale wiedziałam, jakie piekło mnie czeka - komentuje Iwona Maliszewska w rozmowie na portalu Radomsko24.pl.
Operacja. Chemioterapia i radioterapia, powoli i w wielkich męczarniach zabijała organizm.
- Wiedziałam jednak, że nie mogę się poddać. Czeka na mnie mąż i dwójka małych dzieci. Wiedziałam, że dla nich muszę przetrwać wszystko - komentuje gość portalu.
Dzisiaj.
- Biorę to na barki i idę do przodu. Trzeba się z tą chorobą oswoić. Podchodzę do wszystkiego zadaniowo. Dopóki trwa leczenie nie załamuje się - dodaje Iwona Maliszewska.
Trzeba rozmawiać?
- Jestem typem człowieka, który chce o tej chorobie rozmawiać. Gdy mogę z siebie wszystko wyrzucić, wtedy też stwarza się sytuacja, że możemy uświadamiać innych w tej chorobie - dodaje nasza rozmówczyni.
Przypominamy. 13 marca Kolarsko-Biegowy Klub Sportowy Radomsko oraz Nadleśnictwo Radomsko zapraszają na II Radomszczański Półmaraton. Część środków zebranych podczas tego wydarzenia trafi na leczenie Iwony Maliszewskiej, która walczy z rakiem piersi.
Cała rozmowa z Iwoną Maliszewską w poniedziałek 21 lutego, o godzinie 19.45 na portalu Radomsko24.pl.