Minęło prawie pięć miesięcy od powodzi, która dotknęła m. in. Nysę i Głuchołazy, a skutki tej katastrofy wciąż są widoczne. Mieszkańcy gminy Radomsko nie zapominają o potrzebujących, oferując wsparcie tam, gdzie jest ono najbardziej potrzebne. We wtorek 7 stycznia zorganizowano ponowny transport darów, który dotarł do powodzian w Nysie.
Darczyńcami byli firma PAMAK - Mariusz Krzyszczuk oraz inne przedsiębiorstwa zaprzyjaźnione z jednostką OSP w Kietlinie. Dzięki zapewnieniu usługi transportowej przez Jarosława Góreckiego, mieszkańca Szczepocic Rządowych, materiały budowlane trafiły do potrzebujących - jednej z poszkodowanych rodzin oraz do szkoły w Nysie. To już kolejna akcja, w której mieszkańcy gminy Radomsko okazali solidarność z ofiarami powodzi.
- Bezinteresowna pomoc, współczucie i dar serca, to wartości, które są fundamentem naszej społeczności. Dzięki tej pomocy możemy wspólnie odbudować to, co zostało zniszczone - mówi wicestarosta nyski Jolanta Barska, która była obecna podczas przekazywania darów.
- Cieszę się, że mieszkańcy naszej gminy są tak wrażliwi na potrzeby innych. Wspólnie z mieszkańcami gminy Radomsko robimy wszystko, aby pomóc tym, którzy tego potrzebują - dodaje wójt gminy Radomsko, Roman Radczyc.
Podczas transportu do Nysy, wolontariusze odwiedzili także pobliskie Głuchołazy, gdzie skutki powodzi również są wciąż odczuwalne. Mieszkańcy tej miejscowości, podobnie jak w Nysie, wciąż borykają się z jej konsekwencjami, a pomoc od innych gmin, w tym z gminy Radomsko, jest na wagę złota.
Pierwszy transport z pomocą od mieszkańców gminy Radomsko dotarł do rodziny z Ołdrzychowic Kłodzkich zaledwie miesiąc po powodzi. Drugi, o którym mowa, to kontynuacja tej charytatywnej inicjatywy. Wspólne działania, zaangażowanie i wielkie serca ludzi z gminy Radomsko to przykład prawdziwej solidarności w trudnych czasach.