Informacja o zwolnieniach pracowników w MOSiR w Radomsku wywołała ostrą dyskusję na ostatniej (31 stycznia) sesji Rady Miejskiej w Radomsku. Decyzja ta jest podyktowana przebudową starego basenu na salę wielofunkcyjną. Dyrektor placówki, Marek Wyciszkiewicz, poinformował, że zmuszony jest przeprowadzić likwidację stanowisk i redukcję etatów. Pracę w MOSiR w Radomsku straci 8 osób.
Czy zwolnienia faktycznie są jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji? - pytamy Marka Wyciszkiewicza, dyrektora MOSiR w Radomsku.
- Może mi ktoś wierzyć, czy nie, ale analizowałem możliwości zatrudnienia pracowników. Wszystkie działy są już obstawione, a sztucznych etatów nie mogę tworzyć. Gdyby te osoby były np. wykwalifikowane w dziedzinie ratownictwa wodnego, możliwe byłoby ich zatrudnienie. To jednak personel sprzątający, bileterki, konserwatorzy - mówi dyrektor.
Czyli klamka zapadła, a nasza rozmowa nic nie wniesie? Osiem osób musi iść na przysłowiową trawkę?
- Myśli Pan, że ja czuję się z tym dobrze? Ja tych ludzi przyjmowałem do pracy, bardzo dobrze nam się współpracowało. Proszę mi wierzyć, to nie są łatwe decyzje - podkreśla Marek Wyciszkiewicz.
To co Pan proponuje?
- Są przecież radni, którzy mogą pomóc rozwiązać ten temat. Może prezydent coś uruchomi. Nie uciekam od problemu, deklaruję z mojej strony, że postaram się dla tych ludzi poszukać miejsc pracy. Chociaż w hierarchii wpływów w mieście nie mam takiego przełożenia jak niektórzy radni - dodaje nasz rozmówca.