Do referendum podszedłem merytorycznie, a nie politycznie

Do referendum podszedłem merytorycznie, a nie politycznie Fot. M. Kołaczkowski

9 lutego mieszkańcy Radomska mieli szansę wypowiedzieć w trzech istotnych dla miasta sprawach. Pierwszą z nich była budowa spalarni śmieci przy ulicy Wyszyńskiego. Mogli także zdecydować, czy przebudowa skweru przy placu 3 Maja powinna uwzględniać wycinkę drzew oraz o składowiskach odpadów objętych obszarem rewitalizacji.

Referendum okazało się nieważne. Do urn poszło zaledwie 2790 uprawnionych do głosowania mieszkańców, co daje frekwencję na poziomie 8,04%. Zgodnie z ustawą o referendum lokalnym, aby referendum było wiążące, frekwencja musiała wynieść minimum 30%.

- Wynik referendum powinien być wiążący - komentuje wynik referendum Rafał Dębski przewodniczący Rady Miejskiej w Radomsku.

Frekwencja wynosząca zaledwie 8,04% to, zdaniem Dębskiego, efekt działań Jarosława Ferenca, prezydenta Radomska.

- Prezydent przez 10 lat swojego urzędowania zdecydowanie zniechęca radomszczan do oddolnych inicjatyw - mówi.

Czy referendum miało podłoże polityczne, jako próba sprawdzenia frekwencji, która mogłaby się przełożyć na kolejne referendum, tym razem dotyczące odwołania Jarosława Ferenca?

- Nie zajmuję się plotkami, do sprawy referendum podchodzę merytorycznie, a nie politycznie - odpowiada Rafał Dębski.

Przewodniczący Rafał Dębski będzie gościem programu „W Temacie” w piątek 21 lutego. Premiera rozmowy o godz. 19.45.

Więcej o:
w temacie irek staszczyk rafał dębski
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE