Bezdomne osoby w Radomsku. Jak sprawę komentuje policja?

Bezdomne osoby w Radomsku. Jak sprawę komentuje policja? Fot. nadesłane

Wracamy do tematu osób bezdomnych – często pod wpływem alkoholu, których coraz więcej przebywa na terenie Radomska. Mieszkańcy podkreślają, że nie jest to dobra wizytówka miasta, tym bardziej, że osoby takie spotkać można leżące na chodnikach, trawnikach, ławkach, czy wiatach przystankowych. Jakie działania podejmuje w tej sprawie policja? O to zapytaliśmy Anetę Wlazłowską – oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Aneta Wlazłowska podkreśla, że problem bezdomności jest bardzo skomplikowany. Występuje on w każdym państwie, mniej czy bardziej rozwiniętym. Nie ma narzędzi po zastosowaniu, których można ten problem rozwiązać.

- Często instytucje wyspecjalizowane i powołane do niesienia pomocy bezdomnym są bezradne. Bo jak pomóc osobie, która nie jest zainteresowana pomocą? Policjanci reagują na każde zgłoszenie jakie otrzymują. Tylko od początku maja bieżącego roku na terenie powiatu radomszczańskiego odnotowaliśmy 1200 zdarzeń. A co z tego wynika, każde zgłoszenie jest rozwiązywane przez policjantów. Interwencji dotyczących osób bezdomnych (w tym okresie) było kilka. Zazwyczaj dotyczą one ich niewłaściwego zachowania: leżą w parkach, zielonych skwerach, klatkach schodowych, wiatach przystankowych. Najczęściej są pod wpływem alkoholu. I to przez uzależnienie nie potrafią wrócić czy obrać właściwej ścieżki życia, zgodnej z oczekiwaniami, normami społecznymi – mówi Aneta Wlazłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Policjanci podczas takich interwencji (szczególnie kiedy życie lub zdrowie osoby nie mającej miejsca zamieszkania jest zagrożone) proponują przewiezienie do noclegowni lub innego ośrodka pomagającego bezdomnym.

- Niejednokrotnie aby ocalić ich życie zostają zatrzymani w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia. W tym miejscu trzeba podkreślić też rolę medyków. Dość często zdarza się, że policjanci wzywają na miejsce – do bezdomnego – pogotowie. Zazwyczaj zabierają do szpitala bezdomnego, diagnozują, podają mu leki, opatrują rany czy myją. Jednak nie zawsze bezdomni chcą skorzystać z takiej pomocy. Wiedzą, że w takich placówkach trzeba podporządkować się panującym tam zasadom. Przede wszystkim nie mogą spożywać alkoholu. Policjanci, szczególnie dzielnicowi znają osoby bezdomne z imienia, nazwiska, wiedzą czy są mieszkańcami powiatu czy przyjechali „z Polski”. Zdarza się, że ta wiedza wykorzystywana jest do identyfikacji tych osób gdyż nie mają oni przy sobie dokumentów potwierdzających ich tożsamość – wyjaśnia A. Wlazłowska.

Funkcjonariusze podkreślają, że bezdomni podczas rozmowy z policjantami zazwyczaj twierdzą, że sobie świetnie radzą i niczego im nie brakuje.

- Policjanci znają historie tych osób, większość z nich miała lub ma rodziny, dzieci. Czasem jeden popełniony przez nich błąd potrafił przekreślić całe ich życie. Jeszcze raz podkreślę, że policjanci sprawdzają każde zgłoszenie jakie wpływa do dyżurnego Policji i podejmują działania w ramach obowiązujących norm prawnych – zauważa Aneta Wlazłowska.

- Podkreślę, że np. osoba leżąca na ławce lub na chodniku nie zawsze jest bezdomnym. Przykład – poszukiwania mężczyzny z 19 maja. Schorowany mężczyzna przewrócił się, leżał na chodniku a pomógł mu przypadkowy przechodzień, podniósł go i posadził w przystanku - dodaje.

Czytaj też: Pijane, bezdomne osoby w Radomsku. Co robi Wydział Bezpieczeństwa i Porządku?

Więcej o:
radomsko osoby pijane bezdomni policja
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE