W Bełchatowie uruchomiono pierwsze mieszkanie chronione treningowe. Schronienie w nim znalazły osoby, które ze względu na stan zdrowia i trudną sytuację życiową potrzebują wsparcia w codziennym funkcjonowaniu. Pomagać im w tym będą m.in. pracownicy socjalni, asystenci osób niepełnosprawnych oraz w zależności od potrzeb także inni specjaliści.
Pan Robert i Jan (imiona zmienione) są osobami schorowanymi, które przeszły różne perturbacje życiowe. Teraz dostali szansę, by przy wsparciu specjalistów nauczyć się samodzielnego życia. Właśnie zamieszkali w lokalu treningowym utworzonym przez miasto w jednej z miejskich kamienic. To jednopokojowe pomieszczenie z aneksem kuchennym i łazienką. Ma ono czasowo dać schronienie tym, którzy z różnych powodów, zostali bez własnego lokum. Ale nie tylko. Przy wsparciu specjalistów, osoby korzystające z mieszkania treningowego, mają się także uczyć samodzielności życiowej i społecznej. Wszystko po to, by mogły stanąć na własne nogi i na nowo zacząć funkcjonować w społeczeństwie.
– Ma to być dla nich miejsce, gdzie znajdą spokój potrzebny do codziennego życia, ale też nabywania lub rozwijania umiejętności samoobsługi, efektywnego zarządzania czasem, załatwiania urzędowych spraw, gotowania czy gospodarowania domowym budżetem. Nie jest to hostel, ani hotel. To po prostu mieszkanie, w którym każdy z lokatorów ma swoje łóżko, szafkę, kuchnię wyposażoną w podstawowe sprzęty. Podopieczni MOPS-u mogą też liczyć na wsparcie specjalistów. W zależności od potrzeb mieszkających tu osób będą to: pracownicy socjalni, opiekunowie oraz asystenci osobiści osób niepełnosprawnych. Chcemy w ten sposób dać im szansę na powrót do normalnego życia
– tłumaczy Łukasz Politański.
– To pierwsze tego typu mieszkanie w Bełchatowie. Jeśli tego rodzaju pomoc się sprawdzi, będziemy robić wszystko, aby utworzyć kolejne
– dodaje wiceprezydent Politański.
Decyzja, kto zamieszka w lokalu chronionym, spoczywała na Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Bełchatowie, który sprawuje pieczę nad mieszkaniem. Dyrektor bełchatowskiego MOPS-u Sylwia Witkowska tłumaczy, że to Ustawa o pomocy społecznej dokładnie definiuje, kto może być odbiorcą tego typu pomocy.
– Wśród nich m.in. osoby starsze, chore czy niepełnosprawne, które ze względu na swoją sytuację życiową wymagają czasowego wsparcia. Nie było łatwo zdecydować, którzy z naszych podopiecznych powinni taką pomoc otrzymać. Każdy ma bowiem swoją historię i każdemu chcielibyśmy pomóc. Do dyspozycji mieliśmy dwa miejsca, jestem pewna, że zostały one dobrze wykorzystane. Zamieszkały tam osoby, które mają ogromne szanse, aby w przyszłości się usamodzielnić
– tłumaczy Sylwia Witkowska.
Obydwaj panowie nie kryją wzruszenia.
– Przez trzy ostatnie lata mieszkałem w warunkach schroniskowych. Bywało różnie i choć kadra była bardzo pomocna, nie chciałbym opowiadać i wspominać tego okresu. Dlatego, kiedy pani Marta (pracownik socjalny z MOPS-u – przyp. red.) zaproponowała taką pomoc, nie wiedziałem, co powiedzieć. Ucieszyłem się bardzo. Kolejne wzruszenie przyszło, kiedy tutaj wszedłem. Tu jest wszystko, co potrzeba do normalnego życia: własne łóżko, łazienka z prysznicem i kuchnia. Uwielbiam gotować – w końcu będę mógł przyrządzać obiady. Dla mnie to ogromny skok w przyszłość. Traktuję to jako szansę, aby z mieszkania treningowego przejść do swojego mieszkania. Wyjście z bezdomności to ogromny sukces, wierzę że mi się uda
– mówi pan Robert.
Drugi z lokatorów – pan Jan – podkreśla, że dla niego to powrót do społeczeństwa.
– Mieszka się tutaj bez zastrzeżeń. Jest wszystko, co potrzeba do normalnego życia. Mam własny kąt, swoją szafkę i łóżko. Wiem też, że mogę liczyć na wsparcie MOPS-u i specjalistów. To ogromna szansa, by na nowo nauczyć się żyć. Cieszę się, że ją dostałem
– powiedział pan Jan.
Trzeba pamiętać, że pobyt w lokalu chronionym jest odpłatny. Stawka ustalana jest ryczałtowo, zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej. Określony jest także czas, jaki pan Robert i pan Jan, a w przyszłości inne osoby będą mogły w nim mieszkać.
- Później, zgodnie z ideą lokali chronionych treningowych, powinni zacząć prowadzić samodzielne życie. Nasi pracownicy socjalni są w stałym kontakcie z panem Robertem i panem Janem. Wspólnie ustalili plan wsparcia, udzielają porad i wskazówek oraz służą pomocą w sytuacjach tego wymagających – tłumaczy dyrektor MOPS-u Sylwia Witkowska. – Wierzę, że uda się im osiągnąć postawiony cel. Z naszej strony zrobimy wszystko, aby tak było
– dodaje dyrektor Witkowska.
Informacja: UM w Bełchatowie