W sobotę 12 września radomszczanie mieli niepowtarzalną okazję spotkania Miry Modelskiej-Creech, autorki książki „Zapiski bez cenzury” opowiadającej o przeżyciach wojennych z perspektywy kilkuletniego dziecka.
W sobotę 12 września radomszczanie mieli niepowtarzalną okazję spotkania Miry Modelskiej-Creech, autorki książki „Zapiski bez cenzury” opowiadającej o przeżyciach wojennych z perspektywy kilkuletniego dziecka.
Mira Modelska-Creech urodziła się w Warszawie, ukończyła Uniwersytet Warszawski, swoją edukację kontynuowała w Polskiej Akademii Nauk, studiowała również w Moskwie, Sztokholmie, Londynie i Waszyngtonie, była wykładowcą na Georgetown University na Wydziale Historii i Dyplomacji. Po powrocie do kraju wykładała na Uniwersytecie Warszawskim, była także wykładowcą gościnnym w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jest prezesem Stowarzyszenia "Wars i Sawa" zajmującego się upamiętnianiem dziejów i ofiar Konzentrationslager Warschau.
W latach 80. i 90. ub. pracowała jako tłumacz w Białym Domu i Departamencie Stanu (w okresie prezydentury Jimmy`ego Cartera, George`a Busha seniora i Billa Clintona), a także dla Biblioteki Kongresu, Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ONZ i NASA (źródło: MDK Radomsko)
To pierwsza z rodzaju beletrystyki książka pani Miry. Na swoim koncie ma wiele publikacji naukowych, a także tom poezji.
- Przez całe życie byłam profesorem akademickim, tłumaczem, doradcą, ale zawsze byłam bardzo techniczną osobą, i raptem zaszalałam w beletrystyce...po raz pierwszy w życiu – mówi z uśmiechem autorka. - "Zapiski bez cenzury" to wspomnienie dziecka z okresu wzrastania, mniej więcej pierwszej klasy szkoły podstawowej. Choć korzenie mojego ojca są tutaj - w Radomsku, wzrastałam 150 metrów od najgorszego w tamtych czasie w Warszawie więzienia politycznego na Rakowieckiej. Jako dziecko z poddasza niedaleko obserwowałam rozstrzeliwania więźniów – wspomina autorka.
- Dziś młodzi ludzie wychowani w czasach pokoju nie są w stanie przeniknąć tej epoki... Dlatego potrzebne są rozmowy z tzw. świadkami epoki. Napisałam "Zapiski bez cenzury", ponieważ chciałam przybliżyć dramat tamtego okresu bez żadnej polityzacji, pokazać czyste fakty, które widzi dziecko. W ten sposób to jest najbardziej obiektywny przekaz - dodaje.
ally