Jeżeli ktoś z radomszczan był w czasie Świąt na Nowym cmentarzu w Radomsku i zobaczył szpaler ponumerowanych drzew, i pomyślał… że będzie wielkie cięcie? To był w błędzie.
Skojarzenia jednak były jednoznaczne…
- Wydaje mi się, że są to chore drzewa i będą wycinane - skomentowała starsza kobieta
- Trochę za dużo, jak na wycinkę bo widzę bardzo wysokie numery np. 103,154, tyle drzew chyba nie wytną bo będzie wtedy pustynia na cmentarzu – dzieli się swoimi spostrzeżeniami Pan Ryszard z Radomska
- Może ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy i zrobi z drzewami porządek, bo tylko mamy utrapienie z liśćmi i odchodami ptaków, może wytną lub chociaż poprzycinają – mówi podenerwowana Barbara.
Rzeczywistość jest inna. Na Nowym Cmentarzu w Radomsku trwa skrupulatne liczenie drzew.
- Musimy zrobić dokładną inwentaryzacje drzewostanu na cmentarzu stąd ponumerowane drzewa.Na Nowym cmentarzu mamy około 400 drzew, ale nigdy to nie było zinwentaryzowane. Teraz drzewa zostaną policzone naniesione na mapę, a to w przyszłości ułatwi nam prace polegające np. na wycince - informuje Roman Walas, kierownik cmentarza.
Tutaj najważniejsze zdanie ma zawsze dendrolog, który dokonuje oględzin drzewa i podejmuje decyzję czy należy dane drzewo leczyć czy wyciąć.
- Zawsze jest to kolegialna decyzja, nigdy sam nie mogę podjąć takiej decyzji jak często radomszczanom się wydaje. Dlatego jeżeli ktoś domaga się wycięcia drzewa przy swoim grobie musi napisać stosowne podanie złożyć je w wydziale ochrony środowiska w UM w Radomsku. Wtedy to komisja najczęściej w składzie pracownika wydziału dendrologa i mojej skromnej osoby podejmuje decyzje o dalszych losach drzewa - dodaje Roman Walas.