Gdyby zwierzęta potrafiły mówić, w noc Sylwestrową z pewnością miałyby jedno głośne życzenie: „Nie maltretujcie nas petardami w sylwestra”.
Niestety, projekt zakazu używania fajerwerków i petard w sylwestra nadal czeka na swoją szansę w sejmowej zamrażarce. Posłowie planują zająć się tym tematem, ale nie w tym roku.
Wyobraźmy sobie standardowy huk fajerwerków i petard. Dla nas jest to głośny i nieprzyjemny dźwięk, ale dla zwierząt to coś znacznie gorszego. Pomnóżmy ten dźwięk 3-4 razy, uzyskując efekt przypominający bezpośredni ostrzał artyleryjski. Dodajmy do tego zdezorientowanie, efekt zaskoczenia i brak zrozumienia sytuacji. Tak właśnie sylwestra odbierają nasze zwierzęta – jest to mieszanka strachu i paniki. Weterynarze apelują o rozwagę.
- Pamiętajmy, aby w tym dniu wyjść z psem na spacer przed rozpoczęciem strzelania fajerwerków lub dopiero po. Ważne jest, aby pies był pod naszą kontrolą, najlepiej na smyczy. Smycz może uratować naszemu pupilowi życie - podkreśla Monika Stelmaszczyk, lekarz weterynarii.
Wystraszone zwierzęta często uciekają w panice, gubią się w ciemnościach lub, co gorsza, mogą zostać potrącone przez samochód. Co roku ten los spotyka dziesiątki psów.
- Na rynku dostępnych jest wiele preparatów, które mogą farmakologicznie uspokoić zwierzęta. Jednak większość z nich należy zacząć podawać kilka dni przed sylwestrem, dlatego nie zwlekajmy na ostatnią chwilę - dodaje Monika Stelmaszczyk.
Zadbajmy o nasze zwierzęta. Ich komfort i bezpieczeństwo powinny być dla nas priorytetem. Sylwester to czas radości, ale dla naszych pupili może być to naprawdę przerażający okres. Pamiętajmy o nich i starajmy się złagodzić ich strach.