W miniony weekend na terenie powiatu radomszczańskiego doszło do wypadków, gdzie sprawcami byli pijani kierowcy. Do pierwszego zdarzenia doszło w nocy z 13 na 14 maja na DK 1. Policjanci na mi...
W miniony weekend na terenie powiatu radomszczańskiego doszło do wypadków, gdzie sprawcami byli pijani kierowcy.
Do pierwszego zdarzenia doszło w nocy z 13 na 14 maja na DK 1. Policjanci na miejscu ustalili, że kierujący Oplem Calibrą najechał na tył jadącego przed nim samochodu marki Saab. Kierująca Saabem powiedziała, że jadąc w kierunku Częstochowy w pewnym momencie poczuła uderzenie w swoje auto, więc szybko się zatrzymała. Wtedy pasażer tego pojazdu podszedł do stojącego za nimi Opla, a tam ku jego zdziwieniu, już nikogo nie było. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kiedy policjanci kończyli czynności na miejscu i mieli już odjeżdżać podszedł do nich mężczyzna i powiedział, że to on kierował Oplem. Najprawdopodobniej widok jego auta odjeżdżającego na lawecie zmusił go do wyjścia z zarośli. Jak się okazało kierujący Calibrą uciekł w krzaki, bo był pijany, miał 2,2 promila alkoholu w organizmie. 34 -letni bełchatowianin trafił do policyjnego aresztu.
15 maja około godziny 6.00, w miejscowości Borki kierujący Citroenem Xsara stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do jego dachowania. Trzy osoby jadące tym samochodem trafiły do radomszczańskiego szpitala. Jak się okazało żadne z nich nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, a ponadto wszyscy byli pijani, kierowca miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Tym razem 23 -letni kierujący Xsarą również trafił do policyjnej celi. Do kolejnego wypadku doszło tego samego dnia około godziny 18.00 w Kodrębie. Tutaj 27 -letni radomszczanin kierujący fiatem cc nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, zjechał na przeciwny pas jezdni i doprowadził do czołowego zderzenia z kierującą osobowym fordem. Wszyscy trafili do radomszczańskiego szpitala. Kierująca fordem była trzeźwa. Natomiast 27 -latek był pijany i nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Ze względu na liczne złamania i rany pozostał w szpitalu. Za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem. Postępowania w tych sprawach prowadzą policjanci z radomszczańskiej komendy Policji.
źródło: KWP Łódź