- Gdy uczono nas przez lata, że nie jesteśmy sprawczy, że możemy przychodzić, odbijać się od drzwi, pisać podania, upraszać się u drzwi i kończyło się jak zawsze: to czego oczekiwać? Dzieci i ryby głosu nie mają - mówi w rozmowie z Irkiem Staszczykiem, radomszczańska aktywistka Iga Borowiecka Grzywacz.