Jeszcze żar leje się z nieba, termometry wskazują ponad trzydzieści stopni. Jednak pogoda jest nieprzewidywalna i w każdej chwili możemy spodziewać się burz i ulew.
Ciekawym tematem zainteresował nas mieszkaniec Radomska, który za naszym pośrednictwem, stawia pytanie miejskim służbom: kiedy zajmą się czyszczeniem krat kanalizacji deszczowej zasypanych piachem, liśćmi i śmieciami.
- Mieszkam w dzielnicy, gdzie w tym roku nie widziałem, żeby ktoś się tym zajmował, a studzienek pod śmieciami i piachem wprost nie widać. Teraz nawet mały deszcz powoduje, że woda na ulicach stoi. Po co wydawać nasze pieniądze, budować kanalizację deszczową, żeby później była bezużyteczna? - dzieli się swoimi spostrzeżeniami pan Wacław z osiedla Kowalowiec w Radomsku.
- Nie zajmujemy się kanalizacją deszczową, to jest w gestii zarządcy drogi - wyjaśnia Robert Kosela, kierownik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w PGK Radomsku.
- Wpusty w drogach powiatowych czyścimy raz do roku. Teraz będziemy to robić na jesień - powiedział nam Aleksander Broszkowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Drogami w radomszczańskim starostwie.
Dopytywany, czy ten zabieg nie powinien być przeprowadzany częściej, odparł, że to są spore koszty oscylujące między 50-70 tysięcy złotych. Wpustów deszczowych w drogach powiatowych jest kilkaset.
Niestety, nie udało nam się uzyskać informacji, jaki jest harmonogram czyszczenia wpustów w drogach miejskich. Nie udało nam się także skontaktować z naczelnikiem wydziału, a po kolejnym telefonie z naszej strony otrzymaliśmy informację od pracownika, że obecnie sprawą priorytetową są Glinianki. Jakby to nie interpretować, była to bardzo zagadkowa odpowiedź.