34-letni mieszkaniec Radomska w wigilijny poranek skradł z jednego z lombardów telefon komórkowy, a następnie podarował go w prezencie swojej znajomej. Ta podejrzewając, iż aparat może pochodzić z kra...
34-letni mieszkaniec Radomska w wigilijny poranek skradł z jednego z lombardów telefon komórkowy, a następnie podarował go w prezencie swojej znajomej. Ta podejrzewając, iż aparat może pochodzić z kradzieży postanowiła sprawdzić swoje przypuszczenia na komendzie policji.
24 grudnia, do jednego z lombardów w Radomsku przyszedł młody mężczyzna. Poinformował ekspedientkę, iż jest zainteresowany jednym z telefonów. Gdy ta podała mu jeden z aparatów, ten chwycił telefon i rzucił się do ucieczki.
Pracownica lombardu ruszyła w pościg za sprawcą, nie zdołała jednak go dogonić. Poinformowała więc o zdarzeniu policję. Przypomniała sobie iż ten sam mężczyzna był kilka godzin wcześniej w lombardzie i pozostawił w zastaw telefon komórkowy, dzięki czemu mogła przekazać nie tylko rysopis, ale i dane mężczyzny.
W czasie gdy policjanci kończyli przesłuchiwać ekspedientkę do Komendy Powiatowej Policji w Radomsku zgłosiła się młoda kobieta z telefonem w dłoni. Oświadczyła, iż chwilę wcześniej otrzymała ten aparat w prezencie świątecznym od swojego znajomego. Ponieważ nie otrzymała żadnych dokumentów, ani ładowarki od tego telefonu zaczęła podejrzewać, iż może on pochodzić z kradzieży. Postanowiła więc to sprawdzić na komendzie. Jak się okazało, podejrzenia kobiety się potwierdziły. Był to dokładnie ten sam aparat, który niecałe dwie godziny wcześniej został skradziony w lombardzie. Telefon został odzyskany.
34-letni mężczyzna poniesie teraz odpowiedzialność za swój czyn.
źródło: KWP Łódź