Już ponad 400 tys. osób podpisało petycję do ministra edukacji Przemysława Czarnka nawołującą do powrotu uczniów do szkół dopiero od września 2021 r. Jak przekonują jej autorzy, powrót stacjonarnej nauki od maja mija się z celem i może jedynie pogłębić edukacyjny chaos.
Protest Uczniowski to nieformalna grupa młodzieży, która powstała w październiku 2020 r. Pod koniec ubiegłego roku żądali od ministerstwa przejścia szkół na edukację zdalną, a gdy to się wydarzyło, zbierali podpisy m.in. za wprowadzeniem edukacji seksualnej w polskich szkołach.
23 kwietnia, kilka dni przed ogłoszeniem decyzji rządu, stworzyli petycję, w której nawołują do powrotu do szkół dopiero od nowego roku szkolnego.
- Powrót do nauki w szkole na ostatnie niecałe dwa miesiące jest niepotrzebny i tylko zdezorientuje uczniów klas 7 oraz 8, którzy w tym czasie prowadzą intensywną naukę do egzaminu ósmoklasisty – piszą członkowie Protestu Uczniowskiego.
- Sprzeciwiamy się powrotowi w tym roku szkolnym do nauki stacjonarnej i chcielibyśmy by nasz głos, głos wszystkich uczniów został i tym razem usłyszany – dodają.
Członkowie Protestu Uczniowskiego obawiają się, że w ostatnich tygodniach szkoły uczniowie zostaną zasypani sprawdzianami i kartkówkami. Wielu uczniów uważa ponadto, że ryzyko znacząco przewyższa potencjalne korzyści z otwarcia szkół – w końcu od poniedziałku 31 maja pozostanie już tylko niewiele ponad dwa tygodnie do wystawienia ocen.
- Nie mamy czasu, by znów wrócić do nauki stacjonarnej, ponieważ uczniowie chcą się skupić na nauce do egzaminu ósmoklasisty, a nie przejmowaniem się o liczbie zgonów i zachorowań w danym dniu - piszą autorzy petycji.
Pod petycją podpisało się już ponad 430 tys. osób, a liczba ta szybko rośnie.