Ten kto był w Ulm wie - nie można nie nauczyć się tam jednego z najbardziej znanych niemieckich łamaczy językowych: In Ulm um Ulm und um Ulm herum. Stażyści ZSE-E są tego najlepszym przykładem.
20 uczniów radomszczańskiej szkoły wróciło z Niemiec, gdzie realizowali praktyki zawodowe w ramach programu ERASMUS+, projekt „Praktyki zagraniczne dla uczniów branży IT”.
W centrum kształcenia praktycznego EST Tettnang doskonalili podstawy lutowania, nauczyli się lutować układy SMD i THT, poznali program do projektowania układów elektronicznych, czego efektem było samodzielne zaprojektowanie i wykonanie na płytce uniwersalnej układu pod syrenę policyjną. Absolutną nowością było zapoznanie się z działaniem kompletnej linii produkcyjnej i wykorzystaniem robotów w procesie technologicznym. Oprócz doskonalenia umiejętności typowo technicznych czas spędzony w nowym środowisku pracy dał możliwość do sprawdzenia swoich predyspozycji społecznych i językowych.
Czas wolny po zajęciach stażowych spędzany był nie mniej aktywnie. Mimo, że pogoda nie codziennie dopisywała, nie mogło zabraknąć spacerów nad Jeziorem Bodeńskim, podziwiania Alp i latających Zeppelinów, z których słynie Friedrichshafen. Nie lada gratką była możliwość obejrzenia treningu klubu siatkarskiego VfB Friedrichshafen oraz porozmawianie z jego zawodnikami.
Weekend uczniowie spędzili równie ambitnie, odwiedzając dwa miasta- Stuttgart będący rajem dla miłośników motoryzacji i uniwersytecki Ulm. Dużą atrakcją okazało się zwiedzanie Manufaktury Porsche w Stuttgarcie, w której zobaczyli najważniejsze modele tych samochodów, takie jak 356, 550, 911 czy 917, jak również egzemplarze skonstruowane typowo na potrzeby wyścigów, mogli też usiąść za kierownicą wybranych aut.
W 9-piętrowym Muzeum Mercedesa podziwiali ponad 160 pojazdów oraz „zajrzeli pod maskę” poznając działanie silnika. Zwiedzili też Ulm, a w nim przechyloną wieżę więzienną, zabytkowy ratusz, dzielnicę rybacką nazywaną „Małą Wenecją”, a także kościół Ulmer Münster z najwyższą na świecie wieżą. Natomiast w niedzielę mieli okazję zobaczyć największy pod względem przepływu wodospad w Europie, Rheinfall w Szwajcarii oraz górujący nad nim Zamek Laufen.
A jak oceniają wyjazd sami uczestnicy?
- Nauczyłem się integrować z ludźmi i lepiej lutować. Uważam, że człowiek jest odkrywcą wewnętrznym, który chce jak najwięcej się dowiedzieć, dlatego bardzo polecam tego typu wyjazdy, ale trzeba się do nich mentalnie przygotować, są dość długie - mówi Michał Skórka.
Opiekunami stażu byli Dorota Kałkusińska i Kamil Grudzień.