Konia z rzędem dla osoby, która odpowie poprawnie na jedno pytanie. Ile jest szaletów miejskich w Radomsku?
Portal Radomsko24.pl już sprawdził. W Radomsku jest jeden szalet miejski. Przy ulicy Reymonta w bezpośrednim sąsiedztwie poczty, dawniej przy głównej ulicy w mieście, która już dzisiaj straciła na takim określeniu.
Przybytek czynny jest codziennie od 6 do 22. Koszty utrzymania szaletu są podzielone między miasto, a osobę zajmującą się szaletem. Miasto płaci za media, czyli prąd i wodę. Osoba prowadząca szalet dba o papier toaletowy, czystość czy ręczniki.
Jeden szalet w mieście?
- Radomszczanie nie wnoszą uwag w tym temacie. Były kiedyś wystawione toalety przenośne w parku Świętojańskim i parku Solidarności, ale nie były wykorzystywane i zostały zdemontowane ze względów pandemicznych. Jesli sytuacja wróci do normy, zostaną uruchomione – informuje nas Karolina Turowska, rzeczniczka radomszczańskiego magistratu.
Zdaniem urzędnika toalety są też w sklepach i dyskontach, z których mieszkańcy też mogą korzystać.
Z taką informacją nie do końca możemy się zgodzić. Toalety są, ale w sklepach wielkopowierzchniowych, czyli tam, gdzie prowadzona jest działalność handlowa detaliczna i hurtowo-detaliczna o powierzchni sprzedażowej przekraczającej ponad 300 m2. Póki co w Radomsku takich sklepów nie ma.
Co na to radomszczanie?
- Zawsze wiedziałem, że jest jeden szalet w Radomsku na ulicy Reymonta, a nad nim zegarmistrz. Czy jest więcej i gdzie nie mam pojęcia – mówi pan Marian.
- Nie interesuje się tym. Zawsze takie przybytki kojarzą mi się z brzydkim zapachem, staram się nie korzystać z nich – dodaje Aldona.
- W Radomsku jest chyba jeden szalet. Chyba powinno być więcej bo Reymonta to już nie centrum miasta, a raczej wybetonowany pusty deptak z bankami i lombardami. Co to miało nie być w tym miejscu – zauważa Grzegorz.
– Mówi się, że Radomsko to miasto otwarte, ale chyba dla szaletów zamknięte. Stanowczo powinno być więcej chociaż trzy, cztery dla komfortu mieszkańców – podkreśla Henryk.
Toalety publiczne stawią problem w polskiej przestrzeni miejskiej. Wciąż jest ich za mało. Te, które są dostępne, mają opinię zaniedbanych miejsc i z których należy korzystać tylko w ostateczności.
Z badań wynika, że dla 85% Polaków typowa publiczna toaleta daleko odbiega od standardów higienicznych. 66% wskazuje na nieszczególnie przyjemny zapach. W 44% przypadkach głównym mankamentem publicznych ubikacji jest brak papieru toaletowego. Z kolei dla 40% Polaków nie oferują one wystarczającej prywatności..