W Radomsku rozgorzał spór. Działające w mieście stowarzyszenie „Przywrócić Pamięć” chce na budynku ratusza zamontować tablicę, upamiętniającą Konspiracyjne Wojsko Polskie. Nie godzi... ››
W Radomsku rozgorzał spór. Działające w mieście stowarzyszenie „Przywrócić Pamięć” chce na budynku ratusza zamontować tablicę, upamiętniającą Konspiracyjne Wojsko Polskie. Nie godzi się jednak na to konserwator zabytków, tłumacząc, że są już tam cztery tablice. Nie wspomina jednak, że jest i piąta - poświęcona Radzie Delegatów Robotniczych. Stowarzyszenie domaga się teraz jej natychmiastowego usunięcia.
Skoro konserwator zabytków nie wspomina nic o tablicy poświęconej Radzie Delegatów Robotniczych z lat 1918-1920, oznacza to, że nie widnieje ona w żadnym rejestrze. Dlatego trzeba ją jak najszybciej zdjąć, a w jej miejsce powiesić tablicę upamiętniającą odbicie aresztu w Radomsku przez żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Tak twierdzi Marian Ciężki, przewodniczący zarządu stowarzyszenia „Przywrócić Pamięć”, który wystosował w tej sprawie pismo do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.
- W jakim my kraju żyjemy, że pozwala się, by widniały znaki pamięci poświęcone tym, którzy chcieli Polskę zaprzedać? To były struktury Komunistycznej Partii Polski i to się upamiętnia, czyli organizację antypolską, a nie ma miejsca i woli wydania decyzji na zawieszenie i odsłonięcie tablicy poświęconej walce niepodległościowej o Polskę w pełni suwerenną po 1945 roku. Dlatego zadajemy panu ministrowi pytanie: w jakim kraju żyjemy? - podkreśla przewodniczący Ciężki.
Co na temat pomysłu zdjęcia tablicy myślą radomszczanie?
- Z jednej strony, jest to kawałek historii, z drugiej natomiast, ta epoka nie była aż taka, aby ją hołubić. Żyłem w czasach komunistycznych, żyję w czasach demokratycznych i uważam, że to, co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Nie siedzę okrakiem na barykadzie, siedzę po jednej stronie, po której, to już moja sprawa, ale zostawiłbym tablicę dla historii - usłyszeliśmy.
W sprawę zaangażował się Krzysztof Zygma, dyrektor Muzeum Regionalnego w Radomsku. Napisał już pismo do konserwatora zabytków, w którym pyta, co zrobić z tablicą. Prywatnie ma jednak swoją opinię w tej kwestii i radzi wziąć przykład z Włochów.
- Są takie miejsca na ziemi, np. na Sycylii we Włoszech, gdzie stoją pomniki i są ucięte głowy. Pytam, o co chodzi? Czy to może akt wandalizmu? Włosi odpowiadają - nie. To są ludzie niegodni pomników. Włosi nie usuwają pomników, tylko ucinają im głowy. Jaka wymowa? Jaka lekcja historii? - zauważa.
Tematem tablicy zajmować się będą miejscy radni. Decyzję w tej sprawie podejmą na jednej z najbliższych sesji.
- Członkowie wierzą w to, że żyjemy w kraju suwerennym i niepodległym. A skoro tak, to powinniśmy czcić naszych bohaterów, którzy poświęcili swoje życie na czele z twórcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego Stanisławem Sojczyńskim „Warszycem” - konkluduje Marian Ciężki.
mbb
Artykuł pochodzi z Tygodnika Po prostu Informacje, nr wydania 41/2010 z 14 października 2010 r.