Wielu z nas zastanawia się co roku, jaka choinka – żywa czy sztuczna? Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Choinka sztuczna jest wygodna i praktyczna – nie trzeba jej podlewać, może stać koło kaloryfera, a igły i tak nie będą oblatywać.
Nie trzeba co roku wybierać, oglądać i wydawać kilkudziesięciu złotych na nowe drzewko. Wystarczy wyciągnąć ją z antresoli czy przynieść z piwnicy i jest gotowa do ubrania. Jeśli jednak nie masz sztucznej choinki z poprzednich lat, a nie wyobrażasz sobie świąt bez zapachu żywicy, nie dręcz się wyrzutami sumienia i kup żywą choinkę.
- Jeżeli kupujemy choinkę żywą w donicy z korzeniami, możemy ją jednak krótko przechowywać w domu. Musimy też sprawdzić czy już korzenie nie są przesuszone. Wtedy w domu trzymać maksymalnie do 10 dni, dwóch tygodni - radzi Piotr Szymocha, zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Radomsko.
Warto wiedzieć, że sztuczne choinki poza tym, że są trwałe i możemy z nich korzystać przez kilkanaście lat, nie są ekologiczne. Zarówno ich produkcja jak i utylizacja obciążają środowisko. Produkcja choinki jest bardzo energochłonna, a recykling niemożliwy. Plastikowa choinka, kiedy się jej pozbędziemy, będzie się rozkładać, co najmniej 400 lat. Żywa choinka ulegnie biodegradacji szybko i najlepiej, gdyby nie trafiła na wysypisko lecz na kompost.
Rozmowa z Piotrem Szymochą, zastępcą Nadleśniczego Nadleśnictwa Radomsko, w środę 16 grudnia o godz. 19.45, na portalu Radomsko24.pl.