Szał na kiermaszu JYSK

Chociaż kiermasz rozpoczął się o godzinie 9.00, to pierwsi radomszczanie pojawili się przed Centrum Dystrybucji JYSK już o 5.00 rano. To był prawdziwy zakupowy szał.

Chociaż kiermasz rozpoczął się o godzinie 9.00, to pierwsi radomszczanie pojawili się przed Centrum Dystrybucji JYSK już o 5.00 rano. To był prawdziwy zakupowy szał.

Charytatywny Kiermasz JYSK odbywa się w Radomsku już po raz trzeci. Szczytna idea, jaka przyświeca tej inicjatywie (fundusze pozyskane z kiermaszu trafiają na pomoc chorym i niepełnosprawnym dzieciom) nie jest tu chyba jednak najważniejsza - dla tłumów ludzi (nie tylko z Radomska) najważniejsze jest bowiem, aby zrobić zakupy w dobrej cenie.

 

Dlatego też najwytrwalsi łowcy okazji przy bramie na ul. Duńskiej stali już od 5.00. A gdy otworzyło się wejście na teren kiermaszu, rozpoczęła się prawdziwa pogoń za kanapami, stołami, koszykami, firanami i innymi produktami oferowanymi przez JYSK.

 

Choć kiermasz ma potrwać do godziny 15.00, to już o godzinie 11.00 namioty i przyczepy JYSK były praktycznie puste, a dookoła piętrzyły się stosy zakupów, z którymi radomszczanie czekali do kas. Można powiedzieć, że ludzie wychodzili z zakupów nie z reklamówkami, ale wręcz z całymi paletami.

 

- Przyjechałam na kiermasz koło godziny 11.00, myślałam że uda mi się kupić coś do pokoju albo kuchni, niestety zastałam puste namioty. W sumie to nie wiadomo, co jeszcze zostało na sprzedaż, bo na środku placu jest pełno rzeczy, nie wiem sama co jest czyjeś, a co porzucone... - mówiła obecna na kiermaszu pani Monika.

 

FOTOGALERIA

Więcej o:
kiermasz jysk . jysk
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE