Nie mogło być inaczej. Święty Mikołaj 6 grudnia musiał przyjść na spotkanie ze słuchaczami Radomszczańskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku „Wiem więcej”.
Nie mogło być inaczej. Święty Mikołaj 6 grudnia musiał przyjść na spotkanie ze słuchaczami Radomszczańskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku „Wiem więcej”.
To, że studenci wyszli już nieco z wczesnej młodości, naprawdę w tym dniu nie miało żadnego znaczenia. Święty Mikołaj, który – jak to Mikołaj - oczywiście przyszedł z prezentami, też wcale się nad tym nie zastanawiał. Przyszedł, zrzucił ciężki worek z ramion, rozsiadł się, odsapnął, ustawił worek z podarunkami z jednej strony, z drugiej postawił… kosz z rózgami. Niestety rózgi też okazały się konieczne - no bo przecież ten rok studentom tak bez żadnych wpadek nie minął! A nieodrobione czasem lekcje? A i zaspać na 16.00 też się zdarzyło.
Mikołaj nie był jednak zbyt drobiazgowy, cieszył się z opowiadanych przez studentów żartów, bajek, anegdot, dowcipów, z wykonywanych rosyjskich pieśni i śpiewanych polskich piosenek ludowych, harcerskich, wojskowych. Był więc też hojny, a mimo zmęczenia,nie odmówił tańca z jedną z powabniejszych studentek. Jeszcze posilił się i w końcu udał w dalszą drogę, gdyż jak zwykle mocno był zapracowany.
- Zapisałam się na uniwersytet dopiero w tym roku i choć ze słyszenia już wiedziałam, jak studenci tego uniwersytetu potrafią się bawić, to jednak byłam zaskoczona żywiołowością, pomysłowością moich koleżanek i kolegów i ich wielkim zaangażowaniem. Atmosfera tego wieczoru była po prostu cudowna! – powiedziała nam Ewa Bugała.
- Ja jestem studentką z dłuższym stażem, bo w stowarzyszeniu działam od dwóch lat – mówi Czesława Świderska, sekretarz Radomszczańskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku „Wiem więcej”. – Oczywiście tego typu imprezy dostarczają mi też dużo radości, ale ja patrzę na to, co się dzieje w stowarzyszeniu nieco z szerszej perspektywy i dlatego przede wszystkim raduje mnie niezwykła aktywność wszystkich studentów, zarówno tych starszych stażem, jak i młodszych. Cieszy mnie też poczucie odpowiedzialności jakie przejawiają wszystkie grupy przygotowujące program danego spotkania integracyjnego. To bardzo ważne, że możemy wszyscy nawzajem na siebie liczyć. Aktywność jest zaraźliwa – śmieje się pani Czesława.