Sprawy wyborcze rozstrzygał sąd

Kampania wyborcza powoli dobiega końca. W naszym powiecie nie obyło się jednak bez małych sensacji, kiedy to kontrkandydaci „spotykali się” w sądzie w trybie wyborczym.

Kampania wyborcza powoli dobiega końca. W naszym powiecie nie obyło się jednak bez małych sensacji, kiedy to kontrkandydaci „spotykali się” w sądzie w trybie wyborczym.

Tadeusz Dudkiewicz pozwał Annę Milczanowską o błąd w jego nazwisku na obwieszczeniu wyborczym. Zażądał przeprosin i ponownego wydrukowania obwieszczeń. Sąd jednak oddalił wniosek, ponieważ poprawne obwieszczenia zostały wydrukowane zanim Tadeusz Dudkiewicz poszedł do sądu. Mimo tego, że sąd oddalił wniosek, Dudkiewicz został przeproszony.

 

Drugi epizod miał miejsce w Przedborzu. Obecny burmistrz Miłosz Naczyński został pozwany przez kandydata na burmistrza Andrzeja Kaczmarka. Pomijając ilość spraw, z powodu których ci dwaj panowie spotkali się w sądzie już wcześniej, ostatnia z nich odbyła się w trybie wyborczym. Naczyński w swojej ulotce wyborczej stwierdził bowiem, że Kaczmarek ukrywa swoje wykształcenie. Sąd jednak nie potwierdził zdania burmistrza Naczyńskiego w tej sprawie, zaś w pozostałych zgłoszonych uznał, że nie jest w stanie ich rozpatrywać w trybie wyborczym, gdyż wymagają one szerszej analizy. Burmistrz Naczyński miał więc przeprosić Andrzeja Kaczmarka na łamach Dziennika Łódzkiego i wpłacić darowiznę dla OSP w Przedborzu. 

Nie jest to też jedyna sprawa, której burmistrz Naczyński jest bohaterem. Kilka z nich dotyczących łamania kodeksu wyborczego bada obecnie policja, m.in. kwestię podawania alkoholu na spotkaniach wyborczych, kolportowania materiałów wyborczych nieoznaczonych nazwą komitetu, czy prowadzenia kampanii w miejscach niedozwolonych, np. w Urzędzie Gminy Przedbórz.

Więcej o:
wybory2014 tryb wyborczy sprawy sądowe wybory samorządowe
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE