Mieszkańcy ulicy Jagiellońskiej od dłuższego czasu skarżą się na ptactwo budujące swe gniazda na wysokich topolach. Ptaki, głównie wrony, przez cały dzień nie dają spokoju lokatorom pobliskich bloków.
Mieszkańcy ulicy Jagiellońskiej od dłuższego czasu skarżą się na ptactwo budujące swe gniazda na wysokich topolach. Ptaki, głównie wrony, przez cały dzień nie dają spokoju lokatorom pobliskich bloków, hałasują oraz zanieczyszczają odchodami chodniki i zaparkowane pod drzewami auta. Poirytowani mieszkańcy chcą ścięcia topoli do połowy. Jak się okazuje, jest to niemożliwe…
- Cały dzień i całą noc słychać krakanie, co mieszkańców szczególnie denerwuje. Nie można wytrzymać, a tak jest przez cały rok. O odchodach spadających na przechodzących pod drzewami ludzi nawet nie wspomnę - skarży się jedna z mieszkanek blokowiska - Władze miasta powinny ściąć te drzewa do połowy i już problemu by nie było - dodaje.
Okazuje się jednak, że Miasto Radomsko nie jest odpowiedzialne za drzewa rosnące przy ulicy Jagiellońskiej. Z informacji uzyskanych od rzecznika prasowego urzędu Sławomira Przybyłowicza wynika, iż właścicielem drzew najprawdopodobniej jest Radomszczańska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Po rozmowie z prezesem RSM okazało się, iż oni również nie są właścicielami drzew.
- Drzewa przy Jagiellońskiej nie są naszą własnością. Rosną co prawda blisko osiedla, ale znajdują się w pasie drogowym powiatu, który zajmuje się ich pielęgnacją - wyjaśnia Irena Łęska, prezes RSM.
Udaliśmy się zatem do trzeciej instytucji. Jak wyjaśnia Aleksander Broszkowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Drogami Starostwa Powiatowego w Radomsku, ustawa o ochronie przyrody nakłada na właścicieli drzew obowiązek ich ochrony. W przypadku drzew rosnących w pasach drogowych dróg publicznych dodatkowe zezwolenie na wycinkę musi być poprzedzone uzgodnieniem z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Łodzi.
- Zabiegi pielęgnacyjne muszą być prowadzone zgodnie ze sztuką, zasadą powinno być usuwanie tylko starych gałęzi, cięcia korygujące muszą być zawsze wykonywane w rozwidleniach, a średnica pozostawionej gałęzi nie powinna być mniejsza niż 1/3 średniej gałęzi usuwanej. Przyjmuje się, że można spielęgnować do 30 proc. korony drzewa. Nie jest możliwa pielęgnacja proponowana przez niektórych mieszkańców, czyli o połowę, ponieważ prowadziłaby ona do zniszczenia drzewa, a w konsekwencji do naliczenia przez organ ochrony przyrody dotkliwej kary finansowej - zauważa Aleksander Broszkowski, dodając, iż właśnie trwa okres lęgowy ptaków, w którym zgodnie z art. 52 ustawy o ochronie przyrody, pomiędzy 1 marca a 15 października nie można dokonywać cięcia koron drzew i krzewów.