Reorganizacja pracy w szpitalu budzi sprzeciw oddziału położniczego

Reorganizacja pracy w szpitalu budzi sprzeciw oddziału położniczego

Nowy dyrektor Szpitala Powiatowego w Radomsku Piotr Kagankiewicz chce wprowadzić zmiany mające na celu normalizację czasu pracy lekarzy pracujących w radomszczańskim szpitalu. Chodzi o m.in. to, by w każdym dniu tygodnia na oddziałach oraz dyżurach była z góry określona liczba lekarzy. Z tą propozycją nie zgadzają się lekarze oddziału położniczego, których zdaniem takie rozwiązanie mogłoby w negatywny sposób wpłynąć na obsługę pacjentów placówki.

Jak zauważa dyrektor szpitala, Piotr Kagankiewicz, jedynym celem normalizacji było posiadanie wiedzy ilu lekarzy ma być na oddziałach w godzinach dopołudniowych oraz jak powinno być zabezpieczone bezpieczeństwo pacjentów na popołudniowych dyżurach w całym szpitalu.

W przypadku oddziału ginekologiczno-położniczego nie udało się dojść do porozumienia. Dyrektor szpitala zaproponował m.in. by w godzinach dopołudniowych na oddziale ginekologiczno-położniczym przebywało trzech lekarzy, jeden dyżurant po południu, zrezygnował z dyżuru lekarza pod telefonem oraz chciał wprowadzić dyżury łączone. Zmiany te nie zostały zaakceptowane przez ordynatora oraz lekarzy oddziału, którzy wystosowali list do dyrekcji szpitala.

- My lekarze pionu ginekologiczno-położniczego zatrudnieni w Szpitalu Powiatowym w Radomsku wyrażamy sprzeciw zaleceniu Pana Dyrektora – obsady trzyosobowej w godzinach pracy w naszym oddziale. Przedstawiona propozycja stwarza realne zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentek naszego oddziału, co może skutkować wysokimi odszkodowaniami i obniżeniem prestiżu szpitala, a przede wszystkim osobistymi tragediami pacjentek i ich rodzin – czytamy w liście do dyrekcji szpitala.

Lekarze zwrócili uwagę, że większość oddziałów ginekologiczno-położniczych ma zapewnioną dwuosobową, całodobową obsadę na bloku porodowym, a oddział należy traktować jako taki, w którym stale występują stany zagrożenia życia. Chodzi tu o przypadki pęknięcia ciąży pozamacicznej, krwotoki do jamy brzusznej czy ostre skręcenie torbieli jajników.

- By nie nastąpiło zagrożenie zdrowia i życia pacjentów, ordynator będzie mógł ułożyć grafik pracy wedle własnego uznania. Dopóki nie nastąpi uzgodnienie takiego samego stanowiska pomiędzy dyrekcją a ordynatorem, prawo do tworzenia grafików mają ordynatorowie – zauważa dyrektor Piotr Kagankiewicz, dodając jednocześnie, iż będą trwały rozmowy mające na celu osiągnięcie porozumienia, które usatysfakcjonowałoby wszystkie strony.

Więcej o:
szpital powiat oddział
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE