Trzech radomszczan zostało zatrzymanych przez policję w związku z poniedziałkowymi zajściami w Warszawie. Zdaniem funkcjonariuszy zatrzymani odpowiadają za podpalenie budki strażniczej przed Ambasadą Rosji.
Trzech radomszczan zostało zatrzymanych przez policję w związku z poniedziałkowymi zajściami w Warszawie. Zdaniem funkcjonariuszy zatrzymani odpowiadają za podpalenie budki strażniczej przed Ambasadą Rosji.
Jak ustaliła policja na podstawie zgromadzonych nagrań, radomszczanie - dwóch 22-latków oraz 27-latek - mogą być odpowiedzialni za podpalenie budki strażniczej podczas Marszu Niepodległości. W związku z tym zostali zatrzymani. Kamil Z, który jako pierwszy trafił w ręce policji, usłyszał już pierwsze zarzuty zniszczenia mienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Pozostali dwaj mężczyźni zostali zatrzymani dziś na terenie Radomska i zostali przewiezieni do stolicy.
W poniedziałkowym Marszu Niepodległości w Warszawie uczestniczyła grupa 50 radomszczan - członków Obozu Narodowo-Radykalnego Radomsko oraz kibiców RKS Radomsko.
Aktualizacja
Kamilowi Z. prokuratura postawiła w środę wieczorem dwa zarzuty - zniszczenia mienia poprzez podpalenie budki wartowniczej oraz altanki śmietnikowej. Kamil Z. nie przyznał się do popełnienia stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Jak wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak, zabezpieczony w sprawie monitoring nie jest jednoznaczny, a dowodem wskazującym na winę Kamila Z. są zeznania policji. Trwa zbieranie dowodów, do prokuratury nie dotarły jeszcze nagrania z monitoringu Ambasady Rosji, a te nagrania mogą być kluczowe dla sprawy. Prokuratura skierowała w środę wieczorem wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu, ale adwokat Kamila Z. uważa, że ze względu na charakter czynu areszt nie będzie konieczny.