Radni chcą wiedzieć za dużo?

Radni Komisji Rozwoju i Planowania Przestrzennego Rady Miejskiej pytali o liczbę wykonanych dokumentacji projektowych na zadania inwestycyjne, które nie są realizowane. Niestety, otrzymali tylko szczątkowe informacje…

Radni z Komisji Rozwoju i Planowania Przestrzennego Rady Miejskiej w Radomsku chcieli dowiedzieć się, ile w magistracie jest wykonanych dokumentacji projektowych na zadania inwestycyjne, które nie są realizowane. Niestety, otrzymali tylko szczątkowe informacje…

fot. archiwum Radomsko24

Już w minionej kadencji radni zarzucali prezydent Annie Milczanowskiej, iż za jej kadencji powstało wiele projektów inwestycyjnych, na które wydano z budżetu miasta duże pieniądze, a które nigdy nie doczekały się realizacji.

Drażliwy temat powrócił w grudniu podczas uchwalania budżetu miasta na 2015 rok. - Na nic nam są projekty leżące w szufladzie, a jest ich niezwykle dużo. Przypomnę, że 100 tys. złotych zostało wydane na projekt hali sportowej, która miała się pojawić obok Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2. Hala się nie pojawiła, a projekt uległ przedawnieniu, więc pieniądze zostały zmarnowane. Apelujemy do pani prezydent, aby równoważyć te środki finansowe. Owszem, róbmy projekty, ale zabezpieczajmy także środki na ich realizację. Wydawanie pieniędzy na tworzenie projektów do szuflady wydaje mi się niegospodarne i bezzasadne - mówiła 29 grudnia radna Magdalena Spólnicka (PO).

Za ciosem poszli radni zasiadający w komisji rozwoju i planowania przestrzennego. Podczas wtorkowego (27 stycznia) posiedzenia chcieli otrzymać od miejskich urzędników informację na temat wszystkich wykonanych dokumentacji projektowych na zadania inwestycyjne, które nie są realizowane. Niestety, tak się nie stało.

Pion techniczny co nieco powiedział…

Przygotowany był tylko pion techniczny radomszczańskiego magistratu, a konkretnie Ludwik Madej, naczelnik Wydziału Planowania i Realizacji Inwestycji. - W wydziale inwestycji posiadamy 5 projektów na zadania, których realizacja nie rozpoczęła się. Są to projekty, które zostały wykonane w 2014 roku, zatem są jeszcze cieplutkie. Z chwilą, kiedy zapadnie decyzja o ich realizacji i znajdą się pieniądze, można natychmiast występować o pozwolenie na budową lub ZRID - zauważa naczelnik Ludwik Madej, podkreślając, iż pieniądze na realizację tych zadań nie zostały zabezpieczone nie tylko w tegorocznym budżecie, ale i w Wieloletniej Prognozie Finansowej.

Konkretnie chodzi o przebudowę ul. Brzeźnickiej na odcinku od ul. Łódzkiej do ronda A zachodniej obwodnicy miasta, rozbudowę ul. Partyzanckiej w Radomsku, budowę rowu przydrożnego dla odwodnienia ulic Dobrej i Chabrowej, budowę oświetlenia ulicznego na ul. Słonimskiego i ul. Źródlanej w Radomsku, a także termomodernizację budynków Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego nr 4 przy ul. św. Jadwigi Królowej w Radomsku. Naczelnik Madej zwrócił uwagę, iż radni powinni mieć na uwadze również to, iż kierowany przez niego wydział posiada dokumentacje projektowe, których realizacja została rozpoczęta na podstawie pozwolenia na budowę bądź decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. W tym przypadku jest mowa m.in. o przebudowie ul. Rolnej na odcinku od ul. Tysiąclecia do ul. Słonecznej, rozbudowie ul. Orzeszkowej, Owocowej, przebudowie ul. Prusa czy wreszcie rozbudowie ul. Stara Droga na odcinku od granic posesji 86-88 do granicy posesji 122-124.

- O tych projektach nie można powiedzieć, że leżą na półce i do niczego nie zostały wykorzystane. Pozwolenie na budowę zachowuje ważność przez lat 5. Można w tak zwanym międzyczasie wykonywać jakieś cząstkowe prace w ramach zakresu, na który opiewa dokumentacja i wtedy z automatu zyskuje to prolongatę - zauważa naczelnik.

A co w sytuacji, kiedy projekt jest, urząd nie ma pieniędzy na jego realizację, a tak zwana żywotność się kończy? - Jest popularne stwierdzenie, że wystarczy wbić łopatę, aby przedłużyć ważność pozwolenia na budowę - informuje naczelnik Ludwik Madej.

…reszta - niestety - nie

Radni wysłuchali informacji naczelnika Madeja, ale ich ciekawość co do ewentualnych projektów leżących na półkach magistratu nie została w pełni zaspokojona.

- Panie wiceprezydencie (Marek Błasiak uczestniczył w komisji - dop. aut.), a co z projektem hali sportowej przy Publicznej Szkole Podstawowej nr 2 (o tym samym projekcie mówiła w grudniu 2014 roku radna Magdalena Spólnicka - dop. aut.) - pytał przewodniczący komisji Łukasz Więcek (PO). - Ja ich nie widziałem, zatem nic panu w tym temacie nie mogę powiedzieć. Pan sekretarz rozdzielał państwa prośbę na poszczególne piony. Ja odpowiadam za pion inwestycyjny i informacje państwo otrzymali. Być może inne piony, w tym oświata, jeszcze nie zdążyły przygotować stosownych informacji. Tego nie wiem - stwierdził wiceprezydent Marek Błasiak.

Radni nie dają za wygraną

Radni zasiadający w komisji rozwoju tematu ewentualnych niezrealizowanych projektów przez wszystkie piony magistratu nie odpuszczają. W tej kwestii panuje obopólna zgoda, czyli zarówno radni większościowi, jak i ci będący w mniejszości, są na tak.

- Dla nowych radnych jest to bardzo ważne, ponieważ do tej pory nie mieliśmy do czynienia z tą kwestią. Szczegółowe zapoznanie się z projektami pozwoli nam przyszłościowo patrzeć na budżet - zauważa radna Jolanta Piechowicz (FSG).

- Ponieważ otrzymaliśmy tylko część informacji, dlatego przełożyliśmy ten punkt na kolejną komisję. Liczymy na to, iż miasto przedstawi nam kompleksową informację. Zależy nam na tym, abyśmy wiedzieć, ile tak naprawdę nierealizowanych projektów ma miasto, jakie środki na nie wydało, a jakie projekty są realizowane, ale w tak zwanym ślimaczym tempie - konkluduje przewodniczący komisji rozwoju Łukasz Więcek.


Autor: Monika Bednarczyk-Bojdo

Artykuł pochodzi z bezpłatnego tygodnika "Między Stronami", który jest dostępny m.in. w sklepach OSM i Zorza. Elektroniczną wersję tygodnika można pobrać ze strony www.miedzystronami.com.

Więcej o:
inwestycje urząd miasta radni między stronami
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE