Przewodniczący RM Rafał Dębski komentuje wyniki referendum lokalnego

Za nami referendum, w którym mieliśmy okazję wypowiedzieć się w ważnych sprawach dla naszego miasta – budowie spalarni, wycince drzew na Placu 3 Maja oraz składowiskach odpadów. Było to niezwykle istotne wydarzenie, które miało na celu oddanie głosu mieszkańcom.

Niestety, frekwencja w referendum była niska, co skłania do refleksji – dlaczego tak wielu mieszkańców nie skorzystało z tej szansy?

Radni Koalicji Obywatelskiej dołożyli wszelkich starań, aby referendum było powszechnie znane i dostępne. Rozdaliśmy prawie 20 tysięcy ulotek, prowadziliśmy kampanię informacyjną, zachęcaliśmy do udziału. A jednak wielu mieszkańców pozostało biernych.

To pokazuje głębszy problem – spadek zaufania do demokracji lokalnej. Przez ostatnie lata wiele decyzji było podejmowanych bez realnego uwzględnienia głosu mieszkańców. Przykładem są konsultacje w sprawie prohibicji, gdzie opinie radomszczan zostały zignorowane. Podobnie stało się z uwagami mieszkańców dotyczącymi planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie spalarni – prawie 700 uwag zostało odrzuconych.

Wielu mieszkańców mogło pomyśleć: „Po co mam głosować, skoro i tak nikt się z moim zdaniem nie liczy?”. To zrozumiałe, ale jednocześnie niebezpieczne. Bo jeśli się nie angażujemy, to pozwalamy, by decyzje zapadały bez naszego udziału.

To dla nas wszystkich ważna lekcja. Musimy odbudować zaufanie mieszkańców do tego, że ich głos się liczy. Referendum, wybory, konsultacje – to wszystko są narzędzia demokracji, które mogą realnie wpłynąć na przyszłość naszego miasta.

Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w głosowaniu. Każdy głos miał znaczenie. Przed nami kolejne wyzwania, ale wierzę, że wspólnie możemy budować Radomsko, w którym decyzje są podejmowane z mieszkańcami, a nie ponad ich głowami.