Przedsiębiorcza radomszczanka w sercu Irlandii

Przedsiębiorcza radomszczanka w sercu Irlandii

11 edycji, 60 prezentacji i około 300 wyjątkowych uczestniczek. W maju rok istnienia świętuje dubliński klub Ladies Nights - miejsce spotkań kobiet przedsiębiorczych i ciekawych świata.

Serwis londynek.net, rozmawia z Kasią Forest, założycielką klubu.

Z tego, co wiem, korzenie dublińskiego klubu sięgają Polski, a dokładnie Radomska (woj. łódzkie)?

- Tak, Ladies Nights jest kontynuacją tego, co robiłam w Polsce. W czasie studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim angażowałam się w wiele projektów artystycznych. Wraz z grupą znajomych założyliśmy przy lokalnym domu kultury, w moim rodzinnym mieście, Radomsku, Biuro Podróży Wewnętrznej. W jego ramach organizowaliśmy warsztaty, akcje, wystawy, sprowadzaliśmy ciekawe osoby. Działaliśmy w okolicznych małych miastach, gdzie dostęp do oferty kulturalnej, na przykład teatru, jest bardzo ograniczony. Po wyjeździe do Irlandii w 2006 roku, za zgodą koleżanek z organizacji, postanowiłam kontynuować tę działalność – w formie audycji w nieistniejącym już radiu PLka. Teraz te osoby, które były zaangażowane w BPW w kraju, chcą się przyłączyć do tego, co robię na Wyspie – współtworzyć magazyn kulturalny oraz Ladies Nights. Jest nawet pomysł zorganizowania edycji imprezy w Polsce.

Do jakiego grona skierowana jest oferta klubu?

- Słyszałam takie opinie, że Ladies Night jest banalną nazwą, że warto by nadać tej inicjatywie bardziej ambitne, wyrafinowane miano. Ja jednak miałam w tym swój cel — chciałam, aby ten projekt docierał do jak największej liczby kobiet. Nie chcę, by nazwa i wyrafinowana formuła odstraszały kobiety - chcę, aby to była propozycja dla każdej pani. Jednak Ladies Night to nie tylko plotki, picie kawy i rozmawianie o modzie i urodzie, jak może niektórym się wydaje. To przede wszystkim propozycja dla kobiet, które chcą się integrować, wspólnie rozwijać i inspirować.

Jak rozpoczęła się Twoja współpraca z dublińskim stowarzyszeniem Biblary?

- Historia spotkań Ladies Nights sięga maja 2016 roku. W radiu Plka prowadziłam audycję dotyczącą kultury, sztuki i rozwoju osobistego. Większość moich słuchaczy stanowiły kobiety, wpadłam więc na pomysł, aby spotkać się z nimi na żywo. Zorganizowałam pierwsze spotkanie klubu Ladies Night. W międzyczasie poznałam inne projekty i osoby, z którymi moim zdaniem warto było połączyć siły. Tak trafiłam do Biblary – polskiej biblioteki, gdzie również odbywały się warsztaty i różne wydarzenia kulturalne. Ladies Night pod skrzydłami Biblary bardzo się rozwinęło – w maju obchodzimy pierwsze urodziny. Mamy na koncie już 11 edycji. Uczestniczki są bardzo zadowolone – z imprezy na imprezę pojawia się coraz więcej nowych twarzy i coraz więcej kobiet chce mówić o swoich projektach, działalności, dzielić się wiedzą i pomagać innym kobietom, inspirować.

Mam taką obserwację, że Ladies Nights jest takim bezpiecznym miejscem, w którym uczestniczki stawiają pierwsze kroki, odważają się po raz pierwszy wyjść i powiedzieć o sobie. Oswajają się z wystąpieniami publicznymi oraz prezentowaniem swoich produktów i usług...

- Tak, klub Ladies Nights ma właśnie na celu networking i prezentację małych oraz średnich biznesów. Jesteśmy nastawione głównie na integrację, ale także naukę i inspirację. Też mam taką obserwację, że uczestniczki najpierw przychodzą popatrzeć, posłuchać, a potem często odważają się zaprezentować siebie. Tutaj mają bardzo fajną okazję, by sprawdzić się w bezpiecznym środowisku, wyjść na zewnątrz. Panuje u nas ciepła atmosfera, kobiety są bardzo wspierające. Nie ma problemu, by przyznać się podczas prezentacji, że jest się zdenerwowanym — co uważam, że na dużych konferencjach nie byłoby dobrze widziane. Od człowieka, który wychodzi na scenę podczas dużego wydarzenia, oczekuje się profesjonalizmu i braku oznak tremy. A u nas w trakcie prezentacji można się i wzruszyć, i pomylić, i przyznać, że się denerwuje. To tworzy atmosferę autentyczności, szczerości i zaufania. Dziewczyny dzielą się czasem bardzo intymnymi historiami. Mówią o sprawach, o których nie można przeczytać w gazetach ani obejrzeć w telewizji, ponieważ nie zawsze jest tam możliwość, by się otworzyć na tak głębokim poziomie i tak szczerze wyrażać o różnych kwestiach. W dzisiejszych czasach o różnych aspektach życia nie można się wypowiadać szczerze. Mieszkając w Irlandii mamy ten komfort, że nikt nas nie kontroluje, nie mówi jak mamy myśleć i żyć. Nie ma takiego nacisku ze strony społeczeństwa, kościoła, rządu. Mamy naprawdę wyjątkową sytuację i myślę, że Ladies Nights jest probierzem tego, kim są Polki w Irlandii, jakie mamy poglądy i czego chcemy. I okazuje się, że Polki za granicą chcą dużo i chcą się rozwijać. Biblary jest też takim miejscem, które daje nam dużą swobodę.

Czy spodziewałaś się, że klub spotka się z takim zainteresowaniem?

- Szczerze mówiąc – nie. Pierwotnie klub był rodzajem eksperymentu i nie oczekiwałam, że aż tak się rozrośnie. Zaskoczył mnie odzew i to, z jaką pasją dziewczyny podchodziły do tego projektu. Przyznam, że były takie momenty, gdy zastanawiałam się, czy dalej to ciągnąć, ponieważ organizacja jednej edycji w miesiącu wymaga dużego nakładu pracy. Wiąże się z  nią duża kampania promocyjna i pewne koszty. Jednak widząc, z jaką przyjemnością uczestniczki przychodzą na kolejne spotkania i jak się rozwijają, dostają wiatru w żagle – sama nabieram energii do działania.

Kto najczęściej przychodzi na spotkania?

- Część jest stałych klubowiczek, które regularnie przychodzą napić się dobrej kawy, zjeść ciasto, porozmawiać, spotkać. Inne pojawiają się od czasu do czasu, by zobaczyć, co się dzieje, bo wiedzą, że mogą się czegoś dowiedzieć, spotkać kogoś interesującego, dowiedzieć się jakie trendy panują obecnie w różnych sferach życia.

Czego przez ten rok dowiedziałaś się o kobietach?

- Z kobietami mam do czynienia przez całe moje życie. Zawsze interesował mnie temat kobiecości, mam nawet w swojej karierze epizod feministyczny — nie dlatego bym była feministką, ale zawsze chciałam eksplorować temat kobiecości w różnych aspektach. Ciągnęło mnie do sztuki kobiet, ponieważ sama jestem artystką. Po drodze było mi z kobietami, które chciały wiedzieć, jak w pełni być kobietą. Wszystko zaczęło się od tego, że nie odpowiadał mi image kobiety lansowany przez społeczeństwo i media - jak jest spłycony do wyglądu zewnętrznego i roli matki, żony. Kobiety powinny moim zdaniem rozwijać się duchowo, bo ich duchowość jest złożona, bardziej interesująca. Głębiej wchodzą w różne tematy niż mężczyźni. Czasami myślę, że łatwiej nam kobietom się wzmacniać i rozwijać w środowisku innych kobiet, ale bardzo mało jest miejsc, gdzie mogłyby one bez oceniania, w swoim gronie pobyć razem i się wspierać.

Jakie masz plany na przyszłość?

- Będziemy kontynuować spotkania networkingowe w Biblary. Wiele uczestniczek chciałoby też zobaczyć Ladies Nights w większej, bardziej spektakularnej formie — może jako konferencję kobiet. Być może udałoby się z czasem stworzyć centrum dla kobiet, nie tylko Polek. Naszym projektem interesują się bowiem Irlandki i przedstawicielki innych nacji. Z bliższych planów – na 2 czerwca planujemy specjalną edycję – w ramach festiwalu Polska Eire. Będzie to międzynarodowe wydarzenie, podczas którego zaprezentujemy najciekawsze projekty i inicjatywy Polek. Do 15 maja można nadsyłać opisy swoich projektów, używając odpowiedniego formularza. Wybierzemy kilka najlepszych ofert, które zostaną przedstawione podczas wydarzenia. Nie zabraknie też muzyki na żywo, smacznego polskiego jedzenia i wyśmienitej kawy. Imprezie towarzyszyć też będą warsztaty artystyczne dla całych rodzin. W ten sposób uczcimy rok Ladies Night i 10-lecie Biblary. Szczegóły znaleźć można na stronie http://biuropodrozywewnetrznej.com. Patronat nad spotkaniami klubu objął portal Londynek.net. Osoby chcące wesprzeć działalność stowarzyszenia charytatywnego Biblary mogą przekazać datek za pośrednictwem strony https://www.gofundme.com/biblary.
 

Klub Ladies Nights rozpoczął swoją działalność w maju 2016 roku. Jego celem jest networking kobiet małego i średniego biznesu w Irlandii. Klub działa w ramach radiowego magazynu kulturalnego i bloga Biuro Podróży Wewnętrznej.

Klub Ladies Nights to kameralne, cykliczne spotkania dla przedsiębiorczych kobiet. Przy kawie uczestniczki poznają się, biorą udział w prezentacjach oraz nawiązują relacje biznesowe. Spotkania odbywają się raz w miesiącu. Co kwartał organizowany jest Ladies Night Market. Uczestnictwo i wstęp na wydarzenia są bezpłatne.

Autor: Aneta Kubas/londynek.net

Więcej o:
biuro podróży wewnętrznej
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE