W sobotę 6 listopada, pod biurem poselskim Anny Milczanowskiej (PiS) zapowiada się kolejny protest. Tym razem to reakcja po śmierci 30-letnej mieszkanki Pszczyny, która wcześniej zgłosiła się do szpitala po odpłynięciu wód płodowych. Była w 22. tygodniu ciąży.
Organizatorki wydarzenia Iga Borowiecka-Grzywacz i Ewa Kuśmierczyk na Facebooku tak zachęcają do udziału:
Spotkajmy się jutro, w sobotę, o godz. 16:30 pod biurem poselskim Anny Milczanowskiej (plac 3 Maja), która była jednym z posłów, którzy wystąpili do Trybunału Julii Przyłębskiej o stwierdzenie, że aborcja z powodu uszkodzenia płodu jest niezgodna z Konstytucją. Uczcijmy śmierć młodej kobiety - matki, żony, córki. Kobiety, która mogłaby żyć, gdyby nie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, z inspiracji ludzi z tzw. ruchu pro life i posłów z PIS. Złość, bezsilność i bezradność odbierają nam słowa bo nie ma odpowiednich słów na określenie tego, co czujemy. Niech to będzie także znak sprzeciwu wobec obowiązującej ustawie o przerywaniu ciąży.