W ubiegłym tygodniu zakończono montaż 7 progów zwalniających na parkingu marketu Intermarché przy ul. Kościuszki 2B, na ternie Galerii Radomsko. Jak tłumaczy sieć, progi zostały zamontowane ze względów bezpieczeństwa.
- Z uwagi na to, że na terenie parkingu Intermarché zdarzały się stłuczki samochodowe, zdecydowaliśmy się podjąć działania zmniejszające ryzyko potencjalnej kolizji. Z tego powodu zamontowaliśmy 7 progów zwalniających, które dodatkowo zgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego zostały czytelnie oznakowane – mówi w rozmowie z portalem Radomsko24.pl, Eliza Orepiuk-Szymura Dyrektor ds. Komunikacji i Informacji sieci Intermarché.
Prace związane z ich instalacją zakończyły się w ubiegłym tygodniu. Dodatkowo w pobliżu sklepu Intermarché zostały zamontowane słupki zabezpieczające budynek i klientów sklepu.
- Liczymy na to, że podjęte przez nas działania przyczynią się do wzrostu bezpieczeństwa wszystkich osób robiących u nas swoje zakupy – dodaje Eliza Orepiuk-Szymura.
To tyle głos sieci. Nieco inne zdanie na temat zamontowania progów zwalniających ma Stanisław Tarkowski, prezes spółki RCB1 i RCB2, operatora Galerii Radomsko.
- Według mnie, jako prezesa spółek RCB1 i RCB2, właścicieli części terenu, żadne progi zwalniające nie są potrzebne. Potrzebne jest natomiast przestrzeganie przepisów ruchu drogowego i karanie łamiących te przepisy. Na całym terenie obowiązują przepisy ruchu drogowego, organizacja ruchu uporządkowana znakami drogowymi i ograniczenie prędkości do 30km/h. Z taką prędkością maksymalną mogą poruszać się pojazdy, a każdy kto jeździ szybciej narusza prawo i powinien być surowo karany przez policję. Montowanie progów zwalniających mogę porównać do celowego niszczenia równych dróg, ze szkodą dla porządnych kierowców, po to, żeby dyscyplinować-ograniczać tych którzy łamią przepisy. Stwarza to zagrożenie, utrudnia odśnieżanie i jest nieskutecznie – mówi Stanisław Tarkowski.
Od momentu powstania Galerii Radomsko doszło tam do kilku poważnych wypadków. Przypominamy dwa. Do zdarzeń tych doszło w późnych godzinach wieczornych, kiedy to pobliskie sklepy były już zamknięte.
W czerwcu ubiegłego roku, 20-latek wypadł z bagażnika samochodu, doznał złamania kości czaszki i wstrząśnienia mózgu. Wylądował w szpitalu. Kilka miesięcy później, kierowca suzuki 33-letni mieszkaniec Radomska, rozpędził pojazd, po czym stracił nad nim panowanie i na prostym odcinku drogi doprowadził do wywrócenia motocyklu i potrącenia 17-letniego pieszego, który się tam znajdował. Po udzieleniu pomocy medycznej, pieszy z licznymi stłuczeniami i otarciami naskórka, został zwolniony do domu.