Władze Radomska podkreślają, że niedzielne opady deszczu były opadami ponadnormatywnymi i żadne miasto nie jest na takie opady przygotowane. Zapewniają jednak, że czynią starania, by problem podtopień w Radomsku został wyeliminowany.
Po niedzielnej nawałnicy, jaka przeszła nad Radomskiem, niemal całe miasto znalazło się pod wodą. Zalane były ulice w centrum, ale też w innych częściach miasta. Woda wdzierała się do piwnic, domów oraz zakładów pracy. Prezydent Radomska zauważa, że były to opady ponadnormatywne, na które żadne miasto nie jest dostatecznie przygotowane.
- We wszystkich miejscach, gdzie zawsze dochodzi do zalewania, w niedzielę woda również się pojawiła, m.in. pod „mostkiem”. Wynika to z tego, że do tego miejsca spływa woda z całej zachodniej części miasta i musi później wpłynąć do rzeki Radomki. W momencie, kiedy Radomka jest pełna, nie ma możliwości, żeby woda wpłynęła do rzeki. Niestety, takie lokalne podtopienia występować będą – mówi Jarosław Ferenc.
Prezydent podkreśla, że miasto czyni starania, by problem podtopień zminimalizować. Chodzi przede wszystkim o projekt renaturalizacji rzeki Radomki.
- Mamy już opracowany projekt. Staramy się pozyskać dofinansowanie zewnętrzne. Urząd Marszałkowski, do którego składamy wnioski, w tej chwili rozpatruje, czy takie dofinansowanie będzie możliwe. W Regionalnym Programie Operacyjnym nie ma obecnie zapisów, dzięki którym można pozyskiwać środki na likwidację podtopień. Rozmawiałem na ten temat z marszałkiem województwa i obiecał, że będzie prowadził rozmowy z Komisją Europejską, żeby tego typu projekt mógł zostać wpisany do RPO – tłumaczy Jarosław Ferenc.
