Przygoda dwóch mieszkańców Częstochowy źle się dla nich skończyła, gdyż trafili do aresztu. W ostatni dzień kwietnia dyżurny jednostki odebrał telefon od mężczyzny, który twierdził, że przyjechał na r...
Przygoda dwóch mieszkańców Częstochowy źle się dla nich skończyła, gdyż trafili do aresztu. W ostatni dzień kwietnia dyżurny jednostki odebrał telefon od mężczyzny, który twierdził, że przyjechał na ryby do Maluszyna w gminie Żytno i ktoś ukradł mu w tym czasie volkswagena passata wartego prawie 30 tysięcy złotych.
Policjanci przyjęli od 54 -letniego częstochowianina zawiadomienie w tej sprawie. Mężczyzna przedstawił stosowne dokumenty od pojazdu potwierdzające, że jest jego właścicielem. Niby wszystko było jasne i logiczne, ale mimo to kryminalni mieli pewne wątpliwości w tej sprawie. Kiedy policjanci zaczęli ustalać szczegóły okazało się, że 54 -latek i jego młodszy o osiem lat kolega wymyślili kradzież passata, aby wyłudzić odszkodowanie Samochód miał opłaconą polisę AC. Postępowali zgodnie z planem przygotowanym przez 44 – latka, który podzielił role i pilnował, aby plan był właściwie zrealizowany. Starszy z mężczyzn do policyjnego aresztu trafił 2 maja, a jego wspólnik dzień później. Z kolei, 5 maja sędzia Sądu Rejonowego w Radomsku zastosował wobec obu mężczyzn tymczasowy areszt na okres dwóch miesięcy. Ponadto policjanci ustalili, że ci zatrzymani popełnili jeszcze inne przestępstwa, sprawa jest rozwojowa. Wszystko wskazuje na to, że podejrzani usłyszą szereg zarzutów, za które grozi im kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. To nie pierwsza tego typu sprawa, w której doświadczenie i wiedza policjantów doprowadziła do zatrzymania oszustów.
źródło: KWP Łódź