Funkcjonariusze z radomszczańskiej drogówki pilotowali samochód, w którym był przewożony mężczyzna z podejrzeniem pęknięcia jelita. Policjanci, przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, zapewnili bezpieczny pilotaż pojazdu do szpitala. Dzięki reakcji mundurowych, chory wymagający pilnej interwencji, trafił pod opiekę specjalistów.
W swojej codziennej służbie funkcjonariusze spotykają się z różnymi sytuacjami, nawet z takimi, gdzie o ludzkim życiu decydują sekundy. Tak też było w tym przypadku.
22 października 2024 roku po godzinie 19:00 w miejscowości Granice, do policjantów podjechał roztrzęsiony mężczyzna, który oznajmił mundurowym, że wiezie do szpitala 45-latka, który wymaga pilnej pomocy medycznej z podejrzeniem pęknięcia jelita.
- Stan mężczyzny był poważny, liczyła się każda sekunda. Młodszy aspirant Jarosław Sarna oraz sierżant Marlena Kołodziejczyk, bez wahania podjęli decyzję o przeprowadzeniu pilotażu samochodu do szpitala w Radomsku. Policjanci powiadomili o sytuacji dyżurnego radomszczańskiej policji, który poinformował pracowników szpitala o zaistniałej sytuacji. Dzięki temu w placówce czekali już lekarze i ratownicy, którzy udzielili mężczyźnie specjalistycznej pomocy medycznej. Z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi patrol rozpoczął eskortę samochodu. Mundurowi wiedzieli, że liczy się każda minuta i bezpiecznie zapewnili szybki dojazd do szpitala. Dzięki skoordynowanym działaniom policjantów 45-latek otrzymał natychmiastową pomoc specjalistów – mówi Dariusz Kaczmarek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.