Był bieg przez opony, czołganie, przeprawa przez zbiornik wodny oraz wiele innych przeszkód. Zawodnikom, którzy stanęli na starcie piątej edycji Radomszczańskiego Biegu Ekstremalnego „RADMAGEDON 2021” przeszkody te nie sprawiły trudności.
W zorganizowanym przez MOSiR w dzielnicy Wymysłówek w Radomsku biegu wzięło udział ok. 60 zawodników, m.in. z Radomska, Kleszczowa, Częstochowy, Warszawy, Wrocławia oraz Turowa. Do pokonania mieli liczącą 8 km trasę. Trasę oczywiście ekstremalną, składającą się z ok. 30 przeszkód.
- Nie trzeba jeździć do Warszawy, Krakowa, czy do innych miast. Tu, w Radomsku jest świetna impreza, którą naprawdę polecam. Jest świetna organizacja, wszystko na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o trasę, to jest ona naprawdę solidna, szczególnie zbiornik wodny da wszystkim popalić – mówił przed startem Bartłomiej Stelmaszczyk, zawodnik z Częstochowy.
I faktycznie, zbiornik wodny był tym elementem trasy, który wzbudzał największy strach. Organizatorzy imprezy zadbali jednak o to, by przeprawa przez wodę była w pełni bezpieczna.
- Z uwagi na padający w ostatnim czasie deszcz, głębokość zbiornika jest większa. Dlatego my, jako organizatorzy przygotowaliśmy dla uczestników imprezy kapoki, by ta przeprawa była bezpieczna – wyjaśnia Marek Wyciszkiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomsku.
- Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Radomsku wywiązuje się ze swoich zadań. Jednym z nich jest popularyzacja sportu, m.in. poprzez organizację takich imprez. Jest tu sporo dzieci, dużo młodzieży, ale też przedstawicieli starszego pokolenia. Po raz kolejny Radomsko udowadnia, że dzieją się tu rzeczy wspaniałe – zauważa Wojciech Lenk, przewodniczący Miejskiej Rady Sportu w Radomsku.
- Ta impreza cieszy się dużym powodzeniem. Mamy tu sporo radomszczan, ale też osoby, które przyjeżdżają spoza Radomska. Jest to promocja sportu i zdrowego stylu życia. Bardzo się cieszę, że tego typu imprezy MOSiR organizuje – mówi Jarosław Ferenc, prezydent Radomska.
Pierwszy na mecie pojawił się Dawid Milczarek z Kleszczowa.
- Trasa ta dała popalić. Najbardziej zmęczyło mnie pływanie – przyznał Dawid Milczarek tuż po przekroczeniu mety biegu.
Oprócz głównego biegu, zorganizowano też bieg dla dzieci.