Pojazdy tuningowane i zabytkowe w Radomsku

Samochody tuningowane i zabytkowe zagościły w Radomsku. To efekt I Radomszczańskiego Zlotu Aut Tuningowanych i Zabytkowych, który odbył się w sobotę 22 czerwca na targowicy miejskiej.

Samochody tuningowane i zabytkowe zagościły w Radomsku. To efekt I Radomszczańskiego Zlotu Aut Tuningowanych i Zabytkowych, który odbył się w sobotę 22 czerwca na targowicy miejskiej. Jego organizatorami byli członkowie Radomszczańskiej Grupy Tuningowej.

Zlot spotkał się ze sporym zainteresowaniem zarówno uczestników, jak i zwiedzających.

 

- Jeździmy po różnych zlotach w Polsce i chcieliśmy zrobić coś dla radomszczan, żeby się zrewanżować i żeby ludzie mogli nas odwiedzić. Zainteresowanie jest dość spore, może aut nie jest za dużo, ale jest dość wysoki poziom. Radomszczanie mogą oglądać przeróżne auta tuningowane oraz auta zabytkowe, które przyjechały do nas z Jaworzna, Bytomia, Łodzi, Bełchatowa, Częstochowy oraz oczywiście Radomska – mówi Maciej Kowalski, jeden z organizatorów zlotu.

 

Wśród zabytkowych samochodów, które można było zobaczyć w Radomsku, znalazły się Fiaty 124 i 126p, stara skoda, citroen, nyska, wartburg czy syrenka.

 

- Jest to nysa w malowaniu WSW czyli Wojskowej Służby Wewnętrznej, obecnie Żandarmerii Wojskowej. Auto jest z roku 1986 roku, sprowadziłem je spod niemieckiej granicy, 400 km przyjechał na własnych kołach i służy i zwraca uwagę. Mieszkańcy Radomska mogli już widzieć moją nysę 1 maja na placu 3 Maja. O nysie marzyłem od zawsze, jeździł nią mój dziadek – opowiada o swojej nysce Tomasz Kolmasiak z Wielgomłyn.

 

- Jest to mój pierwszy zlot, postanowiłem trochę pokazać mój samochód, który robię praktycznie cały czas. Jest to polonez z 1988 roku, jeździł w Łodzi jako taksówka, na liczniku ma ponad 350 tys. km, ale póki co trzyma się dobrze. Jak na poloneza jest to bardzo dużo, właściciele wiedzą że remonty silników co niektóre polonezy przechodziły co 60 tys. km, blacharka znacznie częściej. Po odnowieniu utrzymanie takiego samochodu to nie jest duży koszt, wystarczy mieć dobry garaż, w którym jest sucho i one nie korodują – mówi Paweł Ciągło z Kleszczowa.

 

Wśród aut tuningowanych znalazły się samochody z różnych półek cenowych i roczników. Tutaj bowiem nie tyle liczy się wartość samego samochodu, ale to, co właściciel z nim zrobi. I tak mogliśmy zobaczyć np. auta z ogromnymi głośnikami, silnikiem pokrytym skórą, niskie zawieszenia, bagażnik z zapasem whisky czy… piaszczystą plażę i basen na pace. Jak widać – liczy się pomysł.

 

- W moim aucie założony jest erajd – zawieszenie pneumatyczne i to jest największa zaleta tego auta, stacja multimedialna, nagłośnienie, konsola do gier – można sobie pograć w wolnym czasie. Tak poza tym to jest praktycznie ‘seria’ – mówi Paweł Jaskółka z Gliwic, właściciel Fiata Seicento z 2000 roku, który pokonał inne samochody w konkursie na najgłośniejszy wydech.

 

Dawid Sanecki z Radzionkowa, właściciel Renault Megane coupe z 2001 roku, opowiada o swoim samochodzie:

- Było to auto seryjne, teraz jest troszkę poprzerabiane. Na pierwszy ogień poszedł lakier, który został zmieniony ze zgnitej zieleni na modny brązowy z dodatkiem złotego i rudego. Największą zmianę przeszedł środek, który jest obszyty kompleksowo w biało-brązową skórę, od podłogi aż do podsufitki. Elementy w środku są polakierowane i pozłocone. Przód zawieszenia jest gwintowany, tył ma zmienione amortyzatory na krótsze. Częściowo podłoże jest polakierowane na biało, podobnie jak komora silnika.


Organizatorzy w programie imprezy przewidzieli dla uczestników wiele konkursów z nagrodami. I tak można było sprawdzić się w konkursie na najniższe auto, najgłośniejszy wydech czy najładniejszą felgę, a także zdobyć tytuł najładniejszego auta zlotu i najładniejszego auta zabytkowego zlotu.

 

Zapraszamy do obejrzenia obszernej fotogalerii ze zlotu:

FOTOGALERIA

Więcej o:
zlot pojazdów tuningowanych i zabytkowych tuning samochody zlot
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE