W poniedziałek i wtorek w centrum miasta trwała dość intensywna i widoczna kampania reklamowa promująca otwarcie nowego sklepu z artykułami RTV. Uśmiechnięte hostessy rozdawały przechodniom... ››
W poniedziałek i wtorek w centrum miasta trwała dość intensywna i widoczna kampania reklamowa promująca otwarcie nowego sklepu z artykułami RTV. Uśmiechnięte hostessy rozdawały przechodniom kolorowe ulotki i gazetki. Radomszczanie chętnie brali te materiały reklamowe. Niestety część z nich zaraz po przeczytaniu lądowała nie w koszu lecz na chodniku czy ulicy.
Centrum tonie w śmieciach
Ulotki są wszędzie. Na ulicy, chodnikach, trawnikach, przystankach. Dodatkowo wiejący wiatr sprawia, że te śmieci latają po placu 3 Maja. Spotkani na przystanku autobusowym mieszkańcy nie kryją oburzenia. - Co to za porządki. Wkoło jest tyle koszy na śmieci. Czy ludzie ich nie widzą i nie mogą tych ulotek, skoro są im niepotrzebne wrzucić do kosza ? - pytają. Natomiast lokatorka kamienicy przy ul. Reymonta mówi: - Wczoraj i dziś wyniosłam ze swojego podwórka dwa wiaderka tych przeklętych reklam. Jak rozdają to niech po sobie je zabiorą. Po co mi one!.
Udało nam się uzyskać odpowiedź z sieci sklepów, która organizowała promocję:
- Jesteśmy przekonani, że ulotki jak najszybciej znikną z miejsc dla nich nieprzeznaczonych, a to wydarzenie nie zaważy na wizerunku naszej marki w Państwa mieście. Ulotki rozdawaliśmy osobom bezpośrednio zainteresowanym, nie zostawialiśmy ich w miejscach do tego nieprzeznaczonych - mówi Edyta Iskra - Furman, specjalista PR z sieci sklepów ME. - Jednocześnie pragniemy poinformować, że nasza marka bierze udział w wielu akcjach organizowanych przez społeczność lokalną, jesteśmy sponsorem wielu akcji charytatywnych, proekologicznych, sponsorujemy ośrodki szkolne i przedszkolne - dodaje.
Kilka dni temu PISALIŚMY o akcji magistratu, która miała wpłynąć na poprawę stanu środowiska, a także miała być lekcją szeroko rozumianej edukacji i kultury ekologicznej nie tylko dla dzieci i młodzieży, ale również dla całego społeczeństwa. Jak widać na poniższych zdjęciach - do tej kultury jest nam daleko. Nawet bardzo.