Autor książek i wierszy dla dzieci Michał Rusinek spotkał się w środę 3 czerwca w Miejskiej Bibliotece Publicznej z uczniami radomszczańskich szkół podstawowych.
Autor książek i wierszy dla dzieci Michał Rusinek spotkał się w środę 3 czerwca w Miejskiej Bibliotece Publicznej z uczniami radomszczańskich szkół podstawowych.
Michał Rusinek jest tłumaczem, pisarzem jest był także sekretarzem Wisławy Szymborskiej.
- Zacząłem pisać dla dzieci ze względu na własne dzieci. Tak się bardzo często zdarza. Moje dzieci wymagały ode mnie opowiadania bajek codziennie wieczorem, co jest jeszcze znośne. Najgorzej było jak prosiły, żebym opowiedział tę samą bajkę co w zeszłą środę. Oczywiście jej nie pamiętałem, stąd przyszła refleksja, że można by zacząć gdzieś to zapisywać. Moje dzieci już dorosły, więc tego czym ja się teraz zajmuje już nie można na nich testować. Tego typu spotkania są dla mnie takim sprawdzianem, czy to czym się zajmuje działa i czy ma sens – mówi Michał Rusinek.
Autor został entuzjastycznie przyjęty przez małych słuchaczy. To wszystko za sprawą ciekawych zagadnień poruszanych przez gościa. To nie było typowe spotkanie autorskie, podczas którego pisarz opowiada o tym, czym zajmuje się na co dzień, lecz było ono nietypową lekcją teorii literatury. Było w niej pełno zabawy słowem, wierszyków, limeryków, a salę co chwile przeszywała salwa dziecięcego śmiechu.
- Być może mam pewne belferskie przyzwyczajenia, ale uważam, że podczas spotkania należy zrobić coś w rodzaju wykładu. Ja jestem teoretykiem literatury, wiec staram się też w tę stronę iść. Ks. Prof. Józef Tischner mawiał, że jeżeli jakiejś koncepcji filozoficznej nie da się przełożyć na góralski to znaczy, że jest nic nie warta. Ja podchodzę to tego co robię podobnie. Jeżeli nie dla się wyjaśnić dzieciom, co to jest na przykład teoria literatury, albo co to jest retoryka, to znaczy, że to nie ma sensu, albo że samemu się tego nie wie lub to nie jest nic ważnego – wyjaśnia.
Uczniowie radomszczańskich podstawówek bardzo aktywnie uczestniczyły w tej nietypowej lekcji polskiego, chętnie odpowiadały na pytania, jak np. czym różni się opowiadanie od wiersza, czym charakteryzuje się wiersz, jak jest zbudowany itp.
Furorę zrobiła gra w „zielonego trupa”, którą stworzyła Wisława Szymborska polegająca na wymyślaniu przymiotników i wpisanie ich w wolne miejsca w wierszu oraz „Książka bez obrazków”, która może z początku wydawać się mało interesująca, ale w miarę czytania staje się naprawdę śmieszna.
- Pan Rusinek opowiadał o wierszach i książce bez obrazków, która bardzo mi się spodobała. Dlatego, że zmusza dorosłych do wypowiadania śmiesznych słów – stwierdza Otylia Sikorska z PSP nr 1. - Pan nas bardzo dużo nauczył i przekonał, że warto czytać wiersze – dodaje Nikola Bus również z PSP nr 1.
Spotkanie Michała Rusinka z dziećmi okazało się strzałem w dziesiątkę.