W ostatni czwartek przed końcem karnawału, który w tym roku przypada na 23 lutego, obchodzimy Tłusty Czwartek. Od wielu wieków tego dnia porzucamy wszelkie diety i bezkarnie objadamy się pączkami lub faworkami
W ostatni czwartek przed końcem karnawału, który w tym roku przypada na 7 lutego, obchodzimy Tłusty Czwartek. Jak tradycja nakazuje, od wielu wieków tego dnia porzucamy wszelkie diety i bezkarnie objadamy się pączkami lub faworkami – zwanymi również chrustem lub chróścikami.
Zwyczaj ten kiedyś obejmował zabawę i ucztę przez kilka dni przed zakończeniem karnawału. Wiązał się z praktycznym podejściem zakładającym pozbycie się zapasów tłuszczu, jajek, cukru, czy owoców przed Wielkim Postem. Obecnie Tłusty Czwartek kojarzy się głównie z pączkami, które można kupić niemal wszędzie. Pączki nadziewane są przeważnie różą, dżemem, budyniem, czy bitą śmietaną. Wraz z upływem czasu cukiernicy prześcigają się w wymyślaniu nadzienia. W ubiegłym roku Polacy wspólnie zjedli ok. 100 milionów (!) pączków.
W Radomsku cukiernie czynne są przeważnie od 7 rano, dlatego w porcję słodkości można zaopatrzyć się jeszcze przed rozpoczęciem pracy. Tradycja mówi także, że zjedzenie symbolicznego pączka zapewnia dostatek na cały rok.
Zjadanie pączków ma również swoje „ciemne strony”. Jedna drożdżowa kulka zawiera około 400 kalorii. Aby spalić taką ilość można ćwiczyć przez 2 godziny, jeździć na rowerze przez 40 minut, biegać po schodach przez pół godziny. Jednak tego dnia, nawet w świetle pojawiającego się widma dodatkowych kilogramów, wszyscy celebrują tradycję i pochłaniają pączki.
Smacznego!