Od Czytelniczki. Szklane małpki i kolorowe alko-tubki

Od Czytelniczki. Szklane małpki i kolorowe alko-tubki Fot. freepik.com

Jako Polka, osoba niespożywająca alkoholu z wyboru, od 29 lat zajmująca się zawodowo problemem uzależnień i przemocy domowej, nie mogę być obojętna wobec ważnej sprawy, więc piszę.

Przemysł alkoholowy jak sama nazwa wskazuje zajmuje się produkcją napojów alkoholowych. Przemysłowi temu, produkującemu piwo, spirytus i wino, po ostatniej głośnej aferze dotyczącej alkotubek wielu z nas pogroziło palcem.

Powiem Wam, że z tą polityką wobec alkoholu od dawna jest nieciekawie. Prohibicja nie sprawdziła się, wszyscy już to zrozumieli i nie sięgają po nią. Podnoszenie cen alkoholu za wiele nie wnosi dobrego, bo osoba uzależniona, gdy nie ma grosza to i tak znajdzie sposób, aby zaopatrzyć się w ten zbawienny dla niej „nektar”, nawet gdy nie będzie mogła iść po niego, to doczołga się i go zakupi.

Marne mamy wyniki z respektowaniem zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim jak i dorosłym, pijanym chcący zaopatrzyć się w napój alkoholowy. Monopol spirytusowy dbając o swoje interesy i wychodząc naprzeciw następnym podwyżkom, by nie zmniejszyła mu się sprzedaż wpadł na pomysł masowej produkcji tzw. „małpek”- małych szklanych buteleczek, które świetnie mieszczą się w dłoni. Można łatwo schować w kieszeni, jak nie ma pieniędzy na pół litra, to taka małpka pierwszy głód alkoholowy zaspokoi, szczególnie rano.

Ostatnio ktoś wpadł na pomysł produkcji alko-tubek, kolorowych opakowań przypominających mus dla dzieci. Nawet nie chce wiedzieć czym się kierowano rzucając taki asortyment na rynek, ale wiem jedno, że osoby z przerośniętymi ambicjami przynoszą społeczeństwu więcej szkody niż pożytku.

To jest właśnie ten przypadek. Zastanawiam się czy dawna Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Warszawie zauważyłaby „zło” i zapobiegłaby wrzucenie na rynek alko-tubek? Dlaczego obecne Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom w Warszawie właściwie nie zareagowało? Czyżby uważano, że to dobry pomysł na promowanie nowego zdrowego stylu życia w społeczeństwie?

Kontrowersyjna  i niedopracowana jest również sprawa funkcjonowania sklepów nocnych z alkoholem. Świadoma jestem tego, że dla osób decyzyjnych w samorządach jest to dość duży zastrzyk finansowy lecz uważam, że są ważniejsze wartości takie jak spokój nocny w rodzinach z problemem alkoholowym, bezpieczeństwo na ulicach i nie stwarzanie komfortu picia  nocą osobom uzależnionym.

Ktoś, to wymyślił i mądrze, że noc jest do spania i wierzę, że bardzo wiele osób mnie w tym poprze. Afera z alko-tubkami szybko została zastopowana, ale co dalej? Okazuje się, że trzeba dokonać zmian w Ustawie przeciwalkoholowej żeby nic podobnego już nigdy nie miało miejsca, ale jak?

Medialnie mówi się o zmianach typu: coś tam zakażą, coś wytną, coś dodadzą i znowu coś będzie robione na szybko, na krótko nie zastanawiając się nad skutecznością i wynikami.

Profilaktyka przeciwalkoholowa, to jedna z najtrudniejszych dziedzin życia i jeżeli jest źle wyważona, nie dostosowana do potrzeb społeczeństwa zawsze polegnie. Moim zdaniem same deklaracje i paragrafy nie są w stanie wszystkiego załatwić, gdy nie zmieni się „duch myślenia” w narodzie.

Liczę się z tym, że zmiana prawa, jest szybsza niż zmiana ludzkiej świadomości jednak, gdy teraz zostaliśmy zmuszeni do robienia zmian, to może tym razem zróbmy je dobrze. A może to jest właściwy czas sięgnąć po ostrzejsze sposoby? Mam tu na myśli zmniejszenie lokalnych punktów sprzedaży alkoholu, a jakie uzyskamy zyski? Szczęśliwsze bezpieczniejsze rodziny, mniej pijanych za kierownicą i ich ofiar. Możemy być pozytywnie zaskoczeni. Odwagi!

Anna Ryng

Więcej o:
alkohol mkrpa alko-tubki
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE