Od odśpiewania hymnu Polski oraz minuty ciszy upamiętniającej ofiary stanu wojennego rozpoczął się Strajk Obywatelski w Radomsku.
We wtorek 13 grudnia, na placu 3 Maja, punktualnie o godz. 17.00, zgromadziło się kilkadziesiąt osób reprezentujących na co dzień różne poglądy polityczne. Byli członkowie Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, .Nowoczesnej czy związkowców z ZNP. Dziś połączył ich sprzeciw wobec działań, podejmowanych przez rządy Prawa i Sprawiedliwości.
- Chcemy głośno zaprotestować w odpowiedzi na to co dzieje się w kraju. Na propozycję ustaw i zmian, które w tej chwili przedstawia nam rząd Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o to żeby, powiedzieć głośne nie demolowaniu wszelkich zasad demokratycznych państwa prawa. Mówimy nie demolowaniu trójpodziału władzy i niszczeniu trybunału konstytucyjnego, który stoi na straży praworządności. Mówimy nie ubezwłasnowolnieniu sądownictwa, które powinno być niezawisłe, upolitycznieniu prokuratury, która powinna być niezależna – wyjaśnia jedna z organizatorek protestu Magdalena Spólnicka, dodając jednocześnie, iż protest porusza również kwestię reformy oświaty, upartyjnienie telewizji publicznej, zawłaszczeniu spółek skarbu państwa, ustawy o zgromadzeniach publicznych, która może ograniczać wolność demonstrowania poglądów.
- Mówimy nie atakom na organizacje pozarządowe, mówimy nie ograniczeniu możliwości rzecznika praw obywatelskich. Temu wszystkiemu mówimy stanowcze nie – podsumowuje.
Byli też mieszkańcy Radomska głośno mówiący NIE Jarosławowi Kaczyńskiemu.
- To co się dziś wyprawia w Polsce to jest nie do pomyślenia. Polska traci w oczach w świecie, jesteśmy osamotnieni. A to wariactwo jak szalało tak szaleje. To co się wyprawia to nawet nie miałem w najczarniejszych snach – mówił jeden z uczestników protestu.
Na koniec uczestnicy podpisali się pod apelem konstytucyjnym skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy. Protestujący przyczepili go do drzwi biura poselskiego Anny Milczanowskiej.
