17 lutego obchodzony jest na całym świecie Dzień Kota. Dla ich posiadaczy to nie tylko zwykłe zwierzęta domowe, ale często równorzędni członkowie rodzin i prawdziwi czworonożni przyjaciele. Potwierdzają to historie, które zebraliśmy w poniższym materiale.
Poprosiliśmy dwie radomszczanki i jednego mieszkańca Przedborza, aby opowiedzieli nam o swoich futrzastych przyjaciołach. Jakie mają charaktery, co lubią i co zmieniły w ich życiu. O to co usłyszeliśmy.
Justyna Tarnacka – dużo podróżuje, często ze swoim czworonożnym przyjacielem Mańkiem, który nie boi się jeździć koleją. Jej pasją jest fotografia, pracuje w Biurze Rzecznika Prasowego i Promocji Powiatu w Starostwie Powiatowym w Radomsku [zdjęcie nr 1] - Chcę mieć kota — ta myśl dojrzewała we mnie przez kilka lat. Taki indywidualny sierściuch, który chodzi swoimi drogami, idealnie pasował do mnie. Niestety, gdy się okazało, że jestem alergikiem i astmatykiem, bardzo się bałam przygarnąć kota. Trzy lata temu zaryzykowałam, zabezpieczając się na wypadek, gdybym Mańka zostawić nie mogła. Ale co się okazało? Przez dwa tygodnie owszem były leki, katar, kaszel, duszności… a teraz już nawet sterydy rzadziej przyjmuję. Kot wzmocnił moją odporność, choć nie obyło się bez zasad: codzienne odkurzanie, częste ścieranie kurzy, obowiązkowe wietrzenie mieszkania. Kto nas widział lub zna — wie, że Manisław to nietypowy kot. Jest dużym tygrysem, często podejrzewany o jakąś szlachetniejszą rasę niż dachową, chodzi na spacery na smyczy i jeździ pociągiem… zdobywając coraz więcej fanów na Fan Pagu Maniek Ancymonek kot, który jeździ koleją. Jest strasznym cwaniakiem, „traktorzystą” – czyli mruczycielem podczas pieszczot i złodziejem szynki z kanapek. No i jest nieocenionym budzikiem. A tak naprawdę „inteligentnym” na swój sposób czworonożnym przyjacielem.
Katarzyna Przepióra-Kałka – szczęśliwa mężatka, mama, posiadaczka dwóch kotów. A kiedyś redaktor naczelna portalu Radomsko24 [zdjęcie nr 2 i 3]. - Mam dwa koty, Marcysie i Stasia. Oba koty wzięłam z Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami już kilka lat temu. Marcysia z zachowania bardziej przypomina psa niż kota. Uwielbia się przytulać, nawet naszym gościom od razu wskakuje na kolana i się przymila. Stanisław to natomiast typowy kot, który chodzi swoimi ścieżkami i przytula się tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę.
Paweł Zięba – bloger z Przedborza, społecznik, miłośnik lokalnej historii, a prywatnie ojciec 8-letniego Jakuba [zdjęcie nr 4]. - Z moim kotem Azorem, który jest u mnie od roku, mamy dużo wspólnego. Cenimy sobie niezależność, chodzimy własnymi ścieżkami. Lubimy być czasem głaskani, ale tylko wtedy kiedy tego chcemy, a kiedy trzeba, wtedy gdy ktoś sobie na to zasłuży, potrafimy porządnie podrapać. Oczywiście w moim przypadku to taka przenośnia z tym drapaniem. Azor jest towarzyskim i bardzo ciekawskim stworzeniem. Oprócz niego są jeszcze dwa psy, które znakomicie sobie umiał podporządkować. Ma iście zbójecki charakter. Jak każdy chyba na świecie ma swojego „wroga”, a jest nim odwiedzająca ogród wiewiórka, którą za każdym spotkaniem próbuje złapać. Wiewiórka jest lżejsza i zwinniejsza, więc zawsze szybko znika między gałęziami świerków. Jest traktowany jak jeden z domowników. Jego pasją, jak to w przypadku chyba każdego kota, jest oczywiście spanie, ale nie stroni też od zabawy. Lubi kiedy rzuca mu się papierową kuleczkę, wtedy aportuje. Wcześniej był kot Maciek, który przeżył 18 lat. Z obserwacji widzę, że koty inteligencją nie ustępują psom. Są nawet od nich bardziej zaradne i mają w genach życiowy spryt. Jednak posiadanie kota, czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia wiąże się nie tylko z przyjemnościami, ale przede wszystkim obowiązkami, o czym chciałbym z okazji Dnia Kota, wszystkim właścicielom czworonogów dużych i małych przypomnieć.